Narzędzia w polskich rękach

Czy słyszeliście o spółce Profix? Być może nie - tymczasem to jeden z największych dystrybutorów narzędzi i elektronarzędzi w naszym kraju. Istnieje już 20 lat i jest przykładem sukcesu polskiej przedsiębiorczości.

W latach 90., kiedy powstała spółka, nasz rynek był niezwykle chłonny, lecz i niestabilny. Jej właściciele rozpoczęli więc od dystrybucji produktów znanych firm zagranicznych, takich jak Stanley czy Black&Decker. Ale szybko zdali sobie sprawę, że w Polsce brakuje narzędzi z tzw. średniej półki (dominowały produkty drogie i markowe oraz najtańsze, niskiej jakości). Postanowili więc wypełnić tę rynkową lukę, wprowadzając własne marki - o korzystnej relacji jakości do ceny. Tak powstała linia narzędzi ręcznych Proline, istniejąca i rozbudowywana do dziś, a później linie elektronarzędzi Vulcan (dla majsterkowiczów) i Tryton (dla profesjonalistów). Kilka lat temu firma rozszerzyła ofertę o artykuły z zakresu BHP, tworząc nową markę Lahti PRO.

Profix, początkowo liczący pięć osób, obecnie zatrudnia 250 pracowników, a jego budynek magazynowo-biurowy ma 12,5 tys. m kw. W stałej sprzedaży oferuje ponad 10 tysięcy produktów, które trafiają nie tylko do Polski, ale m.in. także do Rosji, Ukrainy, Grecji, Chorwacji, Szwecji, Holandii. Spółka zdobyła wiele nagród, m.in. Medal Europejski i tytuł Przedsiębiorstwa Fair Play, znalazł się też na liście Diamentów Forbesa.

Niedawno Profix obchodził swoje 20 urodziny. Na terenie siedziby firmy w podwarszawskiej Łomnie odbyły się uroczyste obchody jubileuszu firmy. Goście mogli zwiedzić jej siedzibę, zapoznać się z nowościami na rynku narzędzi ręcznych i elektronarzędzi. W spotkaniu uczestniczył Jarosław Hampel, wicemistrz świata w sporcie żużlowym, ambasador marki Proline.

Obchody zwieńczyła uroczysta gala, podczas której wyróżniono najbardziej zasłużonych partnerów firmy. Przeprowadzono również aukcję charytatywną - cały dochód z licytacji w wysokości ponad 36 tysięcy złotych został przekazany Fundacji Radia Zet, która zajmuje się pomaganiem dzieciom cierpiącym na choroby serca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.