Monika Leończyk uczy się w klasie biologiczno-chemiczno-fizycznym, a w przyszłości chciałaby zostać lekarzem. Biologią i zagadnieniami ekologicznymi interesuje się od dziecka, więc w konkursie EUCYS dla młodych naukowców postanowiła zająć się obserwacją trzmieli. Leończyk nie spodziewała się, że przejdzie krajowe eliminacje. Projekt Moniki reprezentował Polskę w finale zeszłorocznej edycji, który odbył się pod w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. Ponad setka młodych naukowców prezentowała wyniki swoich badań. Monika nie otrzymała głównej nagrody w konkursie, ale została wyróżniona nagrodą - International Cooperation Prize, którą otrzymała z rąk Lecha Wałęsy. Prezydent stwierdził, że projekt Leończyk wykorzysta w swoim ogrodzie. Na czym polegały badania licealistki? Monika szukała sposobu na to jak zwiększyć populację trzmieli. Z przeprowadzonych obserwacji wyciągnęła wnioski. Owady nie mają gdzie się rozmnażać. Zaprojektowała, więc budkę dla trzmieli... Zadaliśmy licealistce kilka pytań.
Dlaczego wybrałaś akurat taki temat?
- Od najmłodszych lat interesowałam się biologią - mama zaraziła mnie pasją. Obserwowałam jak zmienia się mój ogród. Z niepokojem patrzyłam na zmniejszającą się liczbę owadów. W ciągu ostatnich lat liczba trzmieli zmniejszyła się o 90%. Ten temat interesował mnie jeszcze przed konkursem. Pomyślałam, że to dobra okazja, żeby sprawdzić, w jaki sposób można pomóc tym zapylaczom.
Na czym polegał projekt?
- Chciałam pokazać jaki wpływ na uprawę roślin ma obecność trzmieli. Zaprojektowałam budkę, która umieściłam w szklarni z pomidorami. Dla porównania w drugiej szklani nie było domku dla zapylaczy.
Wnioski?
- Szklarnia, w której zadomowiły się trzmiele miała o 30% większy plon.
Co jest szczególnego w zaprojektowanej przez Ciebie budce?
- Kolor. Owady widzą inaczej. Najnowsze badania pokazały, że trzmiele chętniej zapylają kwiaty niebieskie, fioletowe i żółte. Dlatego budka w tym kolorze jest dla nich atrakcyjna.
Jak wyglądała praca nad projektem?
- Do konkursu przygotowywałam się dwa lata. Nie potrzebowałam specjalistycznego sprzętu. Prace rozpoczęłam na początku listopada 2013. Pisząc projekt wykorzystałam obserwacje z lat wcześniejszych.
Spodziewałaś się takiego sukcesu?
- Nie spodziewałam się, że przejdę eliminacje.
Dlaczego trzmiele są takie ważne?
- Oszczędzają nasz czas i pieniądze. Poza tym plony zapylane przez nie są lepszej jakości.
Co szkodzi trzmielom?
- Przede wszystkim środki ochrony roślin. Ale nie tylko - trzmielom zagrażają zmiany klimaty, pasożyty czy choroby. Podobnie jak inne zapylacze giną w wyniku wypalania łąk. Główną przyczyną spadku liczby trzmieli jest człowiek, który przekształca ich naturalne siedliska np. w pola uprawne./ na własny użytek/ na własne potrzeby.
Możemy im pomóc stosując mniej syntetycznych pestycydów. Krajobraz rolniczy wzbogacać pasami dzikich kwiatów na miedziach.
Pszczoły potrzebują teraz naszej pomocy. Weź razem z nami udział w działaniach, które poprawiają los zapylaczy w Polsce. Wspólnie będziemy je liczyć i sprawdzimy jak się mają. W prosty sposób możesz pomóc naszym zapylaczom dzięki akcji ADOPTUJ PSZCZOŁĘ , którą 10 września wspiera cała Gazeta.pl!