Gdy przed rokiem młode małżeństwo z trójką dzieci wprowadzało się do nowo wybudowanej willi, nie podejrzewało, że niebawem trzeba będzie ją remontować. Chociaż żaden kataklizm przez dom nie przeszedł, codzienne zabawy maluchów wystarczyły, żeby lekko przybrudzone ściany zaczęły razić właścicieli. Jednak nie tylko to spędzało im sen z powiek. Od początku zmartwieniem był wystrój salonu, daleki od elegancji, w jakiej chcieli żyć. Tandetna imitacja marmurów, nieodpowiednia kolorystyka i nieprzytulna pustka - nie o to im chodziło. Teraz pojawiła się okazja, by temu zaradzić.
Najwięcej pracy włożyłyśmy w pozbycie się imitacji marmurów, które tak bardzo dominowały w tym wnętrzu. Zastosowałyśmy tynki strukturalne; na nie trzeba było nałożyć specjalną bejcę, a później jeszcze delikatnie pozłocić. Kominek dodatkowo ozdobiłyśmy reliefem ze... zwykłego sznurka. Pomalowałyśmy też ściany - jedną w szerokie pasy w trzech odcieniach brązu i wąskie złote. Powtarzają one rytm pionów narzucony przez kolumny. Potem zabrałyśmy się do meblowania. Kupiłyśmy trzy kanapy, fotel i puf z różnych linii wzorniczych. Świadomie, by wnętrze wyglądało nieco mniej oficjalnie.
Projekt, wykonanie, stylizacja: Magdalena Borowiak, Sylwia Michalska Zdjęcia: Arkadiusz Ścichocki
