W miejskiej dżungli: kierunek Ustka!

Jak zmienia się popularna nadmorska miejscowość?

Wiosna w pełni! Coraz dłuższe dni i ciepłe wieczory skłaniają nas do opuszczenia  własnych czterech kątów i wyruszenia w Polskę! Uprzejmie informuję, że startujemy z kolejną odsłoną naszego wiosenno-letniego cyklu "W miejskiej dżungli". Zabierać Was będę do ciekawych miejsc w dużych miastach i nie tylko, w Polsce i poza granicami. Razem będziemy odkrywać kawiarnie, muzea i galerię. Poszukamy intrygujących przykładów sztuki ulicznej i miejsc z historią. Ponieważ moją ogromną słabością są stare dwory i pałace, pokażę Wam kilka moich ulubionych obiektów.

Na pierwszy ogień idzie Ustka. Muszę przyznać, że uwielbiam  polskie morze przed sezonem. W "letnich kurortach" panuje nieco senna atmosfera, sprzedawcy magnesów i bursztynowej biżuterii ciepło opatuleni wypatrują turystów,  a pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie. Ustkę odwiedziłam w pewien majowy weekend.  Często jeździłam tu będąc dzieckiem.  To miasto zmieniło się nie do poznania!

Ustka leży u ujścia Słupi. Rzeka dzieli miasto na dwie części - jedną z promenadą, latarnią morską, ogromnymi sanatoriami, licznymi knajpkami i drugą - spokojniejszą, z szerokimi plażami i lasami. Mieszkańcy i turyści, aby dostać się z jednej strony Ustki na drugą mieli do pokonania naprawdę długą drogę. Wszystko zmieniła kładka otwarta w grudniu 2013 roku. Jest jedynym tego typu urządzeniem w Polsce i jedynym w Europie obiektem mostowym otwieranym za pomocą mechanizmu obrotowego zamontowanego na pylonie. Nie dość, że funkcjonalna, to prezentuje się naprawdę świetnie! Autorami ażurowej konstrukcji są architekci ze słupskiej pracowni Colosseum.

fot. red./WG - kolorowe rowery przed jedną z usteckich herbaciarni

W mieście jest też sporo odnowionych domów szachulcowych - pobielonych budynków podzielonych drewnianą, czarną kratką. Imponująco prezentuje się zwłaszcza  Zaułek Kapitański (najlepszy adres w dawnej Ustce), gdzie zobaczyć można najstarsze tego typu budynki w mieście. Tu swoje domy budowali najbogatsi szyprowie i kapitanowie.

Udało mi się zajrzeć do nowo otwartego Centrum Informacji Turystycznej mieszczącego się (a jakże!) w szachulcowym budynku.  Wyposażony jest w dużą, nowoczesną salę konferencyjną mogącą pomieścić około 40 osób, pomieszczenia biurowe, miejsce dla matki z dzieckiem, przechowalnię bagażu oraz mały warsztat rowerowy, w którym będzie można naprawić swoje rowery.

Podczas wizyty w Ustce, zdecydowanie warto wybrać się do Bunkrów Blüchera , położonych niedaleko wejścia do portu, przy zachodnim falochronie. Kompleks powstał w latach 30. XX w. Na wysokiej wydmie umieszczono działobitnię armaty prowadzącej o kalibrze 105 mm. Bunkier ma dwie kondygnację. Na górnej, na obrotowej podstawie znajdowało się działo, na dolej - pomieszczenia załogi i korytarze. Na terenie bunkrów otwarto bardzo ciekawą, multimedialną ekspozycję. Manekiny, broń, filmy w 3D, efekty specjalne - to miejsce zrobi wrażenie nie tylko na miłośnikach historii.

Z czystym sumieniem polecam Ustkę.  To miasto cały czas się zmienia! Ja jej prawie nie poznałam, choć być byłam tu zaledwie rok temu...

ZOBACZCIE ZDJĘCIA>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.