Ciekawe miejsca: kawiarnia handmade, czyli jak powstało MOKO. Małe jest piękne i funkcjonalne

Kawiarnia "zrób to sam" - brzmi abstrakcyjnie? Nie dla właścicieli MOKO. Sami zaprojektowali i wyremontowali lokal, który dał nowe życie jednej z ulic na Starym Mokotowie. A sprawa nie była prosta. Mieli do dyspozycji tylko 16 m kw.

MOKO od frontu

Jeszcze parę lat temu przy ulicy Malczewskiego 6 w Warszawie mieścił się stary zakład krawiecki. Po jego wyprowadzce został niewielki, zdezelowany lokal, którym chwilę później zaopiekował się Wojtek Woźniak. Nowy właściciel całkowicie wyremontował wnętrze, jak i front. Większość mebli zrobił sam lub z pomocą przyjaciół.

Wsparcie znajomych przydało się też przy projektowaniu logo kawiarni. Szyld "MOKO" przygotowała Joanna Starosin, która - jak wspomina właściciel - dała tylko jedną propozycję, ale od razu trafiła w dziesiątkę.

kawiarnia, design, projektyWojtek Woźniak

MOKO - metamorfoza wnętrz

W MOKO do wymiany nadawało się absolutnie wszystko. Jednak właściciel zdecydował się ocalić ducha epoki, w której budowano Stary Mokotów i zostawił oryginalną posadzkę z lat 30. Cała reszta poszła do wymiany. W efekcie powstało biało-drewniane wnętrze, które jest jednocześnie przestronne, jak i przytulne.

design, kawiarnia, MOKOWojciech Woźniak

Meble handmade

Prawie wszystko, co dziś wypełnia wnętrze MOKO, wyszło spod ręki właściciela. Szczególnie imponujący jest pomysł na wykorzystanie drewnianych skrzynek - odkładanych tygodniami przez zaprzyjaźnione panie z warzywniaka - do zbudowania regału na napoje i stolików dla gości. Wystarczyło kilka gwoździ, 8 kółek i dwie tafle ciemnego szkła.

MOKO, design, kawiarniaWojciech Woźniak

Autorski bar i nie tylko

Z kolei bar - również handmade - powstał ze starych desek, które przyjechały do stolicy z Mazur. Po oszlifowaniu stały się ozdobą samą w sobie - piękne słoje i ciepły koloryt stworzyły we wnętrzu przytulną atmosferę. Jednak goście zasiąść mogą nie tylko przy barze. Po przeciwnej stronie pomieszczenia czeka na nich siedzisko uszyte przez znajomych, również w oparciu o projekt właściciela lokalu.

MOKO, deisgn, kawiarniaWojciech Woźniak

Umiar i harmonia

I choć na 16 m kw. mieści się bar, część dla gości i toaleta, MOKO robi wrażenie miejsca przestronnego. Nie tylko dzięki wszechobecnej bieli oraz szklanej witrynie. To umiar i harmonia budują atmosferę tego miejsca, dzięki której na powierzchni nie wiele większej od skromnej kawalerki goście nie czują się skrępowani.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.