Porządnie i czysto - niby nic nie można było zarzucić tej sypialni, a jednak czuło się tu pewien niedosyt. Brakowało zdecydowanego klimatu, który łatwo stworzyć choćby za pomocą tkanin (w oknach i na łóżku), odpowiednio dopasowanych dekoracyjnych dodatków oraz drobnych sprzętów użytkowych.
Głównymi bohaterami tej przemiany są tkaniny o mocnych barwach, do złudzenia przypominające wschodnie materie. To przede wszystkim one pomogły wprowadzić zmysłowy, orientalny klimat tej sypialni. Łóżko i przepastny fotel pozostały te same - tylko niewielkie komódki w nieokreślonym kolorze, które do tej pory pełniły funkcję szafek nocnych, zostały zastąpione oryginalnymi stolikami z drewna egzotycznego. Od tego zaczęła się metamorfoza wnętrza. Potem pojawiły się nowe tkaniny: pościel, narzuta oraz dopasowane do nich kolorystycznie zasłony i dywanik. I już sypialnia zaczęła wyglądać zupełnie inaczej. Kropką nad 'i' były dodatki: obraz, lampy, dekoracyjne poduszki na łóżku i na fotelu.
Abażur lampki stojącej na stoliku nocnym jest ozdobiony fotograficznym nadrukiem z japońskim motywem. Niższa część stolika jest wysuwana, można więc w razie potrzeby zwiększyć podwójnie jego powierzchnię.
Nad łóżkiem zawisł dyptyk, czyli dwuczęściowy obraz, będący reprodukcją jednego z dzieł tradycyjnego japońskiego malarstwa. A na śniadaniowej tacy powinno się pojawić sushi...
Dziecko podrosło i można je było przeprowadzić do osobnego pokoju. Niestety, radość rodziców z objęcia sypialni w wyłączne posiadanie psuł jej ascetyczny, daleki od przytulności wygląd. W małej sypialni obok przysuniętego do ściany łóżka stało dziecięce łóżeczko, nie było więc miejsca na szafkę nocną ani na lampkę. Dorośli nie czuli się tu jak u siebie - może dlatego nie zadbali o stworzenie miłej atmosfery.
Ściany pomalowano na dwa odcienie jasnego zszarzałego fioletu. Odmieniono też sosnową komodę - została oszlifowana i pokryta białym olejem, czyli mieszanką oleju z bejcą.
Na stoliku nocnym z drewna tekowego o wyrazistym rysunku słojów stanęła oryginalna lampa rzucająca nastrojowe światło. Łóżko, nakryte miękkimi tkaninami, zachęca do odpoczynku także w dzień. Na półce nad zagłówkiem wyeksponowano dekoracyjne przedmioty, które przedtem stały w innych pomieszczeniach.
Pusto i mało przytulnie - tylko łóżko, dwa stoliki nocne i żadnych dekoracji. Na dodatkowe meble rzeczywiście nie ma tu miejsca, ale z tworzących nastrój ozdób nie powinno się rezygnować.
Subtelne dekoracje, efektowne tkaniny sprawiły, że nieprzytulna wcześniej sypialnia wygląda ładnie i miło.
Pas tapety w delikatny roślinny wzór nie tylko udekorował wnętrze, ale też zastąpił zagłówek.
Kolorystykę całemu wnętrzu narzuciła barwa srebrzystoszarej płyty MDF, z jakiej wykonane były fronty szafy wnękowej.
Stolik nocny jest teraz tylko jeden. Zrezygnowanie z drugiego pozwoliło wygospodarować po obu stronach łóżka miejsce na lampy podłogowe.
Tkaniny o wyrazistej, ale urozmaiconej fakturze (pościel, narzuty, zasłony) sprawiają, że pomimo jednolitej kolorystyki wystrój sypialni nie robi wrażenia monotonnego.
Sypialnia wyglądała porządnie i schludnie, ale - trzeba przyznać - nie miała charakteru. Brakowało tu zdecydowanego klimatu, który tworzą barwne tkaniny, motywy dekoracyjne i ozdobne drobiazgi.
Przyklejony nad zagłówkiem łóżka napis ożywia monotonię białej ściany. Powtarza on barwy występujące we wnętrzu.
Przy ścianie za fotelem wstawiono wieszak na ubrania zrobiony - tak samo jak stoliki nocne - z metalowych rurek. To doskonałe miejsce na przygotowane na rano ubrania.
Stolik nocny z blatem na metalowym stelażu jest niezwykle praktyczny - gdy się go dosunie do łóżka, można wygodnie zjeść śniadanie.
Meble, których doborem rządził zapewne przypadek, niespójna, a przez to mało ciekawa kolorystyka oraz brak jakichkolwiek dekoracji powodowały, że w sypialni panowała nieprzytulna atmosfera.
Wystarczyły kosmetyczne zmiany, by sypialnia nabrała zdecydowanego wyrazu. Niebagatelny wpływ miała wysmakowana kolorystyka z dominującą bielą i delikatną gołębią szarością.
Figurki ptaszków z różnych materiałów zdobią lampę i wazonik. Wokół łóżka 'fruwają' ptaszki ze szkła. Tego rodzaju drobiazgi dodają wnętrzu indywidualnego rysu.
Do nowej kolorystyki i romantycznego stylu wnętrza dopasowano każdy drobiazg, nawet wiklinową tacę, którą pomalowano na biało techniką przecierek.
Istotną ozdobą wnętrza są motywy roślinne w srebrzystym kolorze przyklejone do ściany za wezgłowiem łóżka (użyto gotowych naklejek z samoprzylepnej folii).
Kawałki rypsowej taśmy, zamocowane śrubami, zastąpiły gałki w drzwiach do szafy. Ich barwa została dopasowana do nowej kolorystyki wnętrza.
Duże i jasne pomieszczenie zostało porządnie umeblowane, ale brakowało w nim przedmiotów, które nadałyby wnętrzu wyrazisty styl.
Ściany przemalowano na niebiesko - ten kolor wygląda efektownie w zestawieniu ze starym złotem, jakie pojawia się w niektórych dekoracyjnych dodatkach.
Zamiast białych firanek - zasłony uszyte z czterech tkanin różniących się nie tylko kolorem, ale również fakturą, połyskiem i deseniem. Ich barwy powtarzają wszystkie odcienie występujące we wnętrzu. Tak ubrane okno stało się ważną ozdobą sypialni.
Doceniliśmy stary (ale wciąż sprawny) piec. Nową kolorystykę wnętrza dopasowaliśmy właśnie do barwy jego kafli.
Blat komody to świetne miejsce na dekoracyjne drobiazgi (m.in. szklane świeczniki i pudełka).
Neoklasycystyczne fotele zostały kupione na internetowej aukcji.
Piękny słoneczny pokój z widokiem na ogród kojarzył się raczej z bezosobowym hotelem niż z ciepłym domem. Czegoś tu zdecydowanie brakowało. Czego? Atmosfery, przytulności i odpowiednich dodatków.
Na szczęście wnętrza nie trzeba było przemalowywać. Wszystkie nowe nabytki - pościel, narzutę, lampy, zasłony, obrazki oraz szezlong - dopasowano do koloru ścian i drewnianej podłogi.
Półka nad łóżkiem, dopasowana stylistycznie do stolików nocnych, wypełniła pustkę na ścianie.
Do sypialni przylega garderoba - zanim się tu pojawiliśmy, nie było w niej drzwi.
Ubrania przechowywane w garderobie znikły za żaluzjowymi drzwiami.
Pod oknem stanął wygodny rattanowy szezlong. Powstało idealne miejsce na lekturę w ciągu dnia.
Niby jest wszystko, co niezbędne, ale sypialnia wydaje się nie do końca urządzona. Wrażenie pustki potęguje chłodna niebieska kolorystyka.
Łóżko i szafki nocne zostały przestawione pod okno. Dzięki temu zyskaliśmy miejsce na niewielki stolik pełniący funkcję biurka oraz ławeczkę, na której ustawiliśmy kwiaty doniczkowe - ten zielony akcent bardzo ożywił wnętrze.
Pasy na ścianie powstały po wycięciu części tapety. Odkryte powierzchnie pomalowano białą farbą i zrobiono delikatne przecierki w jasnobłękitnym odcieniu. Tak odmieniona ściana stała się dominującym elementem dekoracyjnym we wnętrzu.
W oknach pozostawiliśmy biało-błękitne rolety, wymieniliśmy natomiast zasłony. Ich kolor harmonizuje z zielenią - i tą wewnątrz, i tą za oknem.
Stara maszyna do pisania to tylko dekoracja - w razie potrzeby ustępuje miejsca laptopowi. Znakomicie pasuje do niej stylowa rama lustra.