Z wizytą w mieszkaniu blogerki modowej

Na co dzień blogerka Jessie Weiss zajmuje się modą. Widać jednak, że również z aranżacją wnętrz nie ma kłopotów. Jej blog jest jednym z najpopularniejszych w Niemczech, a jej mieszkanie oddaje charakter i styl właścicielki.

Mieszkanie Jessie to klasyczne wnętrze w kamienicy - parkiet w jodełkę, wysoko umieszczone sufity, duże okna, przeszklone drzwi. Tu Jessie i Johan przeprowadzili się zaczynając wspólne życie (w tym roku obchodzą pierwszą rocznicę ślubu). Przeprowadzka nie była daleka, bo oboje mieszkali właśnie w tej kamienicy, również w tym budynku znajduje się biuro bohaterki naszej opowieści. Widać kamienica ta musi mieć coś w sobie, bo jest prawie całym życiem Jessie.

Salon - odpoczynek wśród poduch

Młodzi małżonkowie nie lubią przeładowywanych wnętrz. Przestrzeń do życia musi być na tyle duża, by dawać oddech. Bardziej się więc skłaniają ku jasnym, skandynawskim wnętrzom, choć raczej twierdzą, że są wyznawcami znanej zasady niemieckiego architekta Miesa van der Rohe: „mniej znaczy więcej”.

Co nie znaczy, że nie cenią klasyki. Wręcz przeciwnie, co widać w doborze mebli - wygodny fotel obity skórą w kolorze koniaku to klasyczny akcent w ich salonie. Razem z ponadczasową szarą kanapą tworzą oryginalny zestaw. Zdobią go poduszki, których ciągle przybywa.

 Nawiasem mówiąc, cierpię na manię poduszkową i wazonową” – przyznaje.

Kuchnia - całe królestwo

Oto ona: kuchnia. Serce domu. Piękna, jasna i przestronna.

W naszym nowym mieszkaniu mogłam spełnić moje marzenie o wyspie kuchennej

– mówi Jessie. Oboje z mężem bardzo lubią gotować i często zapraszają gości do kulinarnych sesji.

 Otwarta kuchnia daje duże pole do popisu – dodaje właścicielka. – To idealne miejsce spotkań towarzyskich, które są jednymi z ważnych smaków życia.

Na podłodze: duży dywan ze skóry wołowej, na nim duży, biały, drewniany stół, a dookoła – „eamsy” w trzech kolorach.

Bo dom jest...

...jak ubranie: warto tworzyć różne zestawy. Chociaż w przypadku tego małżeństwa to raczej monochromatyczne aranżacje - różowy wazon, drobne różowe kwiatki, różowy metalowy stelaż stolika; w blacie też można się dopatrzyć różowych tonów. Na tym polega tajemnica wytrawnej kompozycji.

 Moda i wnętrzarstwo to tematy pokrewne; mają ze sobą dużo wspólnego – mówi właścicielka. – Lubię dyskretny, minimalistyczny wystrój z odrobiną koloru. Nie miałbym nic przeciwko wnętrzu białemu lub czarno-białemu. Można je odmienić za pomocą prostych tricków: poduszek, kwiatów, dywanów. Bo w domu, podobnie jak w modzie, najważniejsze są dodatki.
 Dzięki Bogu mamy podobny gust – mówi Jessie. – Zgadzamy w zasadniczych sprawach. A w pozostałych Johan daje mi wolną rękę. To dobrze, bo mam czas, by myśleć o tym, co jeszcze mogłabym zmienić…

Jeśli jesteście ciekawi strony Jessie, znajdziecie ją tu:  www.journelles.de

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.