Doświadczenia właścicieli

Prosty nieduży dom można zbudować również ze skromnych środków. Nasz sfinansowaliśmy z wieloletnich oszczędności, spadku po babci oraz z niedużego kredytu hipotecznego. Prace wykończeniowe przyspieszą, kiedy uda nam się sprzedać mieszkanie. Dom budowaliśmy aż dwa lata, krok po kroku, ale tylko z powodu braku pełnej płynności finansowej. Tego rodzaju budynek można wznieść i wykończyć o wiele szybciej.

Wykorzystaliśmy spadek terenu i choć nie było tego w projekcie, zbudowaliśmy od strony ogrodu piwniczkę pod parterem. Umieściliśmy w niej głośno pracujący hydrofor.

Szkoda, że w kotłowni nie zmieścił się kocioł z podajnikiem. Na razie palimy drewnem, więc ta funkcja nie jest nam potrzebna, ale kiedy tylko zmienimy paliwo, nie będziemy mieli możliwości ułatwienia sobie obsługi kotła. Jest za to miejsce na regały, które zastępują nam spiżarnię (kotłownia znajduje się przy kuchni).

Trochę brakuje nam zaplecza gospodarczego - garderoby, suszarni oraz podręcznego składziku, a także garażu, miejsca na sprzęt sportowy i ogrodniczy oraz drewutni. Część tych funkcji powierzymy rozbudowanej wiacie garażowej, której wzniesienie mamy w planach.

Domy o prostej bryle są łatwiejsze do dokładnego zaizolowania, a wszyscy już wiedzą, że staranna izolacja budynku przełoży się później na niskie koszty utrzymania, dlatego i my położyliśmy na to szczególny nacisk. Na ławach fundamentowych w pionie zastosowaliśmy styrodur (10 cm), pod podłogami styropian (5 + 5 cm), a na zewnątrz murów umocowaliśmy styropian (12 cm). Dach jest nieduży, więc zdecydowaliśmy się ocieplić go warstwą wełny mineralnej o grubości 20 cm, a nie 25 cm, by nie obniżać i tak niedużych pomieszczeń. Drewniane okna mają oczywiście ciepłe szyby (U = 1,1).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.