Ekonomiczny wystrój mieszkania
Niełatwo urządzić małe mieszkanie w bloku. Często jest za ciasno, za nisko, niewygodnie. Ale są na to sposoby.
Właściciele mieszkania w podwarszawskim osiedlu poszli na całość: zburzyli ścianę, a wyposażenie skompletowali w swoim ulubionym sklepie. Kiedyś wnętrze składało się z trzech pokojów z kuchnią - o wiele za małą, jak zwykle w peerelowskich blokach. Po zburzeniu ściany dzielącej ją od pokoju od razu zrobiło się jaśniej i przestronniej, mogła też powstać spora jadalnia.
Właściciele - obydwoje już na emeryturze - spędzają co prawda w domu dużo czasu, ale nie zamierzają go marnować na nieustanne sprzątanie. Wnętrze postanowili więc urządzić według klucza: łatwe w utrzymaniu, proste, praktyczne. W meble i inne sprzęty zaopatrzyli się w Ikei. Bezpretensjonalne skandynawskie wzornictwo i niewygórowane ceny to właśnie to, co lubią najbardziej. Zwykli nawet mawiać o sobie, że zaliczają się do nowego, ale już opisanego w literaturze fachowej gatunku zwanego Homo ikeus.
W jadalni oprócz stołu na osiem osób zmieścił się bufet oraz stolik i dwa fotele - idealne na poranną lekturę przy kawie czy poobiednią herbatę. Czytając, można jednocześnie doglądać gotującego się obiadu czy też przyrządzać smakowite dania, nie przerywając rozmowy z gośćmi. Można nawet podróżować bez wstawania z fotela - palcem po zawieszonej na ścianie mapie będącej oryginalnym akcentem kolorystycznym tego pomieszczenia.
Salon, którego główną ozdobę stanowi rozciągający się za wielkim oknem widok na sosnowy las, mieści sofę, fotele i wyciągnięty z piwnicy składany stolik. Wygospodarowano tu też niewielki kąt do pracy. Ten największy pokój w mieszkaniu długo pozostawał nie urządzony, bo - jak wiadomo - i tak najprzyjemniej gawędzi się w kuchni, do której zwykle prędzej czy później ściągają wszyscy goście.
W sypialni dominuje neutralna biel i jasne drewno. Niekonwencjonalnym wyposażeniem jest stojący tu rower - z konieczności, bo nie ma na niego miejsca w niewielkim przedpokoju. W lecie za oknem malowniczo pnie się winorośl. Mieszkanie sprzyja stylowi życia jego właścicieli: czerpaniu codziennej radości z dobrej lektury, pysznego jedzenia i częstych wycieczek
do pobliskiego lasu. Wygodne, jasne meble nie zabierają przestrzeni, której tutaj nie ma przecież zbyt wiele.
Jak mówią gospodarze, sprząta się tu łatwo i przyjemnie (zgodnie z założeniami), jasne pokrowce same piorą się w pralce, a jedzenie samo się gotuje. W dodatku z każdego pomieszczenia, nawet z łazienki, widać las. I choć to tylko dwadzieścia minut jazdy z centrum miasta, wokół panuje dzwoniąca w uszach cisza. No, chyba że akurat jest wiatr i szumią sosny, ale to przecież bardzo przyjemne "hałasy".
Tekst: Agnieszka Rasmus-ZgorzelskaStylizacja: Szymon Zgorzelski Zdjęcia: Rafał Lipski
Właściciele - obydwoje już na emeryturze - spędzają co prawda w domu dużo czasu, ale nie zamierzają go marnować na nieustanne sprzątanie. Wnętrze postanowili więc urządzić według klucza: łatwe w utrzymaniu, proste, praktyczne. W meble i inne sprzęty zaopatrzyli się w Ikei. Bezpretensjonalne skandynawskie wzornictwo i niewygórowane ceny to właśnie to, co lubią najbardziej. Zwykli nawet mawiać o sobie, że zaliczają się do nowego, ale już opisanego w literaturze fachowej gatunku zwanego Homo ikeus.
W jadalni oprócz stołu na osiem osób zmieścił się bufet oraz stolik i dwa fotele - idealne na poranną lekturę przy kawie czy poobiednią herbatę. Czytając, można jednocześnie doglądać gotującego się obiadu czy też przyrządzać smakowite dania, nie przerywając rozmowy z gośćmi. Można nawet podróżować bez wstawania z fotela - palcem po zawieszonej na ścianie mapie będącej oryginalnym akcentem kolorystycznym tego pomieszczenia.
Salon, którego główną ozdobę stanowi rozciągający się za wielkim oknem widok na sosnowy las, mieści sofę, fotele i wyciągnięty z piwnicy składany stolik. Wygospodarowano tu też niewielki kąt do pracy. Ten największy pokój w mieszkaniu długo pozostawał nie urządzony, bo - jak wiadomo - i tak najprzyjemniej gawędzi się w kuchni, do której zwykle prędzej czy później ściągają wszyscy goście.
W sypialni dominuje neutralna biel i jasne drewno. Niekonwencjonalnym wyposażeniem jest stojący tu rower - z konieczności, bo nie ma na niego miejsca w niewielkim przedpokoju. W lecie za oknem malowniczo pnie się winorośl. Mieszkanie sprzyja stylowi życia jego właścicieli: czerpaniu codziennej radości z dobrej lektury, pysznego jedzenia i częstych wycieczek
do pobliskiego lasu. Wygodne, jasne meble nie zabierają przestrzeni, której tutaj nie ma przecież zbyt wiele.
Jak mówią gospodarze, sprząta się tu łatwo i przyjemnie (zgodnie z założeniami), jasne pokrowce same piorą się w pralce, a jedzenie samo się gotuje. W dodatku z każdego pomieszczenia, nawet z łazienki, widać las. I choć to tylko dwadzieścia minut jazdy z centrum miasta, wokół panuje dzwoniąca w uszach cisza. No, chyba że akurat jest wiatr i szumią sosny, ale to przecież bardzo przyjemne "hałasy".
Tekst: Agnieszka Rasmus-ZgorzelskaStylizacja: Szymon Zgorzelski Zdjęcia: Rafał Lipski
POPULARNE
NAJNOWSZE
-
Legenda street artu w Twoich czterech kątach - kolekcja obrazów inspirowanych pracami Banksy'ego
-
Farba do mebli: Którą wybrać i jak malować różnorodne powierzchnie?
-
Ta roślina to wnętrzarski HIT! Jak dbać o monsterę? Wyjawiamy tajniki pielęgnacji
-
Jak urządzić balkon w bloku - inspiracje
-
Jak pielęgnować storczyki, by kwitły jak szalone?