Mykea to mała firma z dużym potencjałem. Bo wzięła na tapetę meblowego giganta - IKEA!. Mykea, czyli IKEA po mojemu. Pomysł jest dosyć prosty i pewnie każdy gdzieś tam już na niego wpadł. Bierzemy klasyczny mebel z IKEA i robimy go po swojemu. Z tą różnicą, że Mykea zrobiła z tego całkiem miły biznes i świetny design. Okazuje się, że prosta forma ikeowskich serii stanowi idealny podkład pod twórcze działania grafików.
Jak to się zaczęło? Grupa przyjaciół, współpracowników chciała umeblować biuro. Wsiedli w samochód i pojechali na zakupy, gdzie? Wiadomo! Do IKEI. Kupili, skręcili, umeblowali. I co się okazało? Nie dość, że wszystko było białe lub czarne, to jeszcze wyglądało ich zdaniem tak jakby... nago! W związku z tym postanowili nadać meblom z IKEI swój niepowtarzalny charakter. Wymierzyli i zadzwonili do swoich przyjaciół grafików z prośbą o jakiś fajny pomysł na oryginalny projekt na... ubranko dla każdego z mebelków. Na koniec wystarczyło wydrukować, nakleić i ... gotowe!
Okazało się, że cała procedura jest tak łatwa i przyjemna, że zdecydowali zająć się tym na szerszą skalę. Teraz każdy może zakupić w Mykea ubranko dla swoich mebelków kupionych w IKEA i sprawić, że te najpopularniejsze meble będą wyglądały wyjątkowo. Poza tym ciekawie też jest łączyć taki "odpicowany" mebelek z pozostałymi, trzymając się nomenklatury Mykea, nagimi! To świetny pomysł na ożywienie pokoiku dziecięcego. Może warto tym razem postawić na białe ściany za to kolorowe meble?
I jeszcze kilka praktycznych informacji. Naklejanie plików Mykea jest podobno równie łatwe jak odklejanie. Zdaniem twórców, nie mają prawa zniszczyć mebelków, także śmiało możemy zmieniać charakter wnętrza pozostawiając te same mebelki. Możemy także sami zaprojektować ubranko dla konkretnego mebelka. A jeżeli jesteś grafikiem masz szansę stworzyć projekt, który zostanie dodany do oferty sprzedażowej Mykea. I na koniec dobra informacja - Mykea wysyła do Polski!
autor: ładnebebe.pl
Zobacz także:
