Singielka mieszka w wielkim mieście

Czy kawalerki faktycznie wystarczają dziś kawalerom? Wydaje się, że to forma mieszkania, zdająca egzamin już tylko w przypadku studentów. Jak się okazuje emancypacja oraz wyzwolenie nie dotyczy jedynie obyczajów, ale i przestrzeni do życia. Jak ją urządzić? Zaglądamy do łódzkiej kamienicy.

Mieszkanie w centrum Łodzi znajduje się w międzywojennej, klasycystycznej kamienicy. I choć jest ona wpisana do ewidencji zabytków, nie wygląda na to, by ktokolwiek dbał o jej walory. Wewnętrzny urok posesji odkryła architektka.

Szukałam mieszkania z duszą, ale do kompletnego remontu. Wiedziałam, że i tak chce zrobić wszystko po swojemu

- mówi Katarzyna Stańczak, współwłaścicielka pracowni architektonicznej RWSL.

Na powierzchni 67 m2 znajduje się przestronny salon, sypialnia z wydzieloną toaletką, kuchnia ze strefą jadalniano-telewizyjną, pojemna garderoba oraz duża łazienka z wanną, prysznicem oraz toaleta. Mieszka na niej kot ze swoją właścicielką. A zatem mieszkanie łączy w sobie pierwiastek kobiecy z pazurem.

Architektka zachowała istniejący układ ścian, usuwając jedynie drzwi do kuchni oraz wznosząc niską ściankę w sypialni, która oddziela strefę snu, od strefy kobiecej próżności: ubierania, malowania, czesania, etc. Co ciekawe w przedwojennym układzie mieszkanie było większe, połączone z lokalem obok, w którym aktualnie znajduje się gabinet stomatologiczny. W wyniku wtórnych podziałów, drzwi pomiędzy pokojami w amfiladzie zostały zamurowane i tak powstały dwa odrębne lokale.

Inspirując się codziennością chciałam połączyć stare z nowym, komfort z estetyką, ergonomię z designem

- dodaje architektka.

Cała wewnętrzna stolarka drzwiowa została zachowana i poddana kompletnej renowacji. Podobny los spotkał zewnętrzne drewniane rolety okienne, które uzupełniono o nowe mechanizmy i nadano im nowych kolorów. Pozostawiono również stary układ grzewczy, ponieważ grzejniki pasowały do zaprojektowanej stylistyki mieszkania. Odbudowano sztukaterię, która na przestrzeni lat zniknęła z lokalu.

fot. M. Gronert

Architektka, jak to kobieta, oddała sprawy w ręce zawodowców i firm profesjonalnie zajmujących się tego typu renowacjami. Nowoczesne, ergonomiczne meble i rozwiązania technologiczne uzupełniają odnowione starocie, wyszukane na Allegro, jak stół w kuchni, czy stylizowane dodatki znalezione podczas promocji w sieciówkach typu Jysk, jak lustro w korytarzu, czy też designerskie dekoracje, zdjęcia, obrazy, które zdobią łazienki, sypialnię i korytarz.

Wybrana kolorystyka odzwierciedla zasadę, jaką wyznaję w projektowaniu: monochromatyczne wnętrze, ożywione jedynie zielenią kwiatów

W mieszkaniu króluje cała gama szarości z czarnymi i białymi akcentami. Przez okna widać białe kwiaty, które ożywiają widok wiosną i latem. W środku uzupełniają je rośliny doniczkowe i świeże kwiaty cięte. Ten niezwykły projekt oddaje naturę kobiecego wnętrza. I choć odpowiada na potrzeby wielkomiejskiej singielki, mężczyźni doceniają jego szczególny charakter i urok bardzo osobisty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.