Mieszkanie w stylu skandynawskim w Warszawie

Przytulne mieszkanie w skandynawskim stylu dla czteroosobowej rodziny.

To przeszło 130-metrowe mieszkanie znajduje się w budynku mieszkalnym przy warszawskim Parku Szczęśliwickim. Właściciele, dotąd mieszkający w sąsiednim budynku, zwrócili się do pracowni Soma Architekci z prośbą o pomoc w aranżacji nowej przestrzeni, która miała zaspokoić potrzeby czteroosobowej rodziny z dwoma chłopcami w wieku szkolnym.

Wyjściowy rzut mieszkania stanowił spore wyzwanie projektowe z uwagi na niekorzystny układ komunikacyjny w kształcie litery C z bardzo długim korytarzem, prowadzącym w głąb części nocnej oraz potrzebę wykrojenia z planu dodatkowego, piątego pokoju. Architektom udało się jednak skutecznie przearanżować zastany układ i stworzyć wygodny plan funkcjonalny, odpowiadający na wszystkie potrzeby przyszłych mieszkańców.

Na 130 m kw. powstała przytulna część dzienna z salonem i wygodnym aneksem kuchennym (co było bardzo istotne dla pani domu, która z przyjemnością gotuje dla bliskich), słoneczny przedpokój i korytarz z licznymi szafami i schowkami, a także 4 pokoje, po jednym dla każdego z członków rodziny oraz 2 łazienki - damska i męska.

fot. Soma Architekci (soma-architekci.pl)

Pani domu jasno określiła preferencje dotyczące stylu wnętrz - mieszkanie miało zostać zaaranżowane w stylu skandynawskim, a za inspiracje posłużyły maksymalnie proste, monochromatyczne aranżacje przestrzeni mieszkalnych z północy Europy. Zgodnie z założeniami bazą dla aranżacji wnętrz stała się jasna podłoga z szerokich, bielonych desek dębowych i wszechogarniająca biel ścian i zabudów meblowych, wykonanych na zamówienie wg projektu Soma Architekci. Do tego tła konsekwentnie dobrano meble, lampy i dodatki, charakterystyczne dla designu z północy, dużo drewna, proste ceglane kafle, minimalistyczne żarówki. Aranżację przełamują graficzne akcenty czerni na ramach obrazów, luster i liniach stalowych mebli. Reszty dopełnia wpadające do mieszkania z trzech stron światło, którego mieszkańcy stanowczo nie chcieli ograniczać, stąd na okach nie znajdziemy żadnych tkanin, poza prostymi roletami spuszczanymi na noc w sypialniach.

Projektanci i właścicielka mieszkania szybko odnaleźli wspólny język i prace projektowe szły bardzo sprawnie, sprawiając obu stronom dużą przyjemność. Architekci podkreślają, że w dużej mierze stało się to dzięki dużemu zaangażowaniu i jasno określonym preferencjom pani domu, przy jednoczesnym zachowaniu dużej dozy zaufania do decyzji projektantów.

Powstała przestrzeń mieszkalna, mimo pozornej surowości stylu jest niezwykle przytulna i emanuje prawdziwie domową, przyjazną atmosferą.

Więcej o:
Copyright © Agora SA