Opadłe liście musimy koniecznie zabrać z trawnika, by zimą nie zgniła pod nimi trawa. Trzeba je także sprzątnąć ze ścieżek, bo po deszczu stają się śliskie. A z rabat bylinowych? Jeśli liście (jak z klonów) łatwo nasiąkają wodą, to nie nadają się do okrywania roślin na zimę i też je usuwamy. Koniecznie pozbywamy się z ogrodu liści silnie porażonych przez choroby, bo na nich zimują zarodniki grzybów.
Jak ułatwić sobie pracę?
1. Liście zgarniamy miotło-grabiami od razu do dużych i lekkich worków - fot. powyżej.
2. Dmuchawy używamy w tylko dużych ogrodach (spaliny, hałas!) - fot. poniżej.
Fot. Shutterstock/Smileus
3. Na trawniku liście łatwo zbierzemy kosiarką z koszem - fot. poniżej.
Fot. Shutterstock/konecny
4. Przy większej liczbie drzew warto kupić odkurzacz do liści - fot. poniżej.
Fot. Shutterstock/Vereshchagin Dmitry
nie wygrabiajmy wszystkich liści z ogrodu. Zostawmy sporą stertę w zacisznym zakątku, by jeże mogły w nich skryć się na zimę. Znajdą tam świetne warunki do kilkumiesięcznego snu, podczas którego ich funkcje życiowe ulegają znacznemu spowolnieniu. Nie zakłócajmy im spokoju aż do wiosny.
Na kompost wrzucamy tylko te liście z drzew, krzewów i bylin, które dość szybko się rozkładają, np. z lip, jabłoni, porzeczek, tawuł itp. Liście chore palimy albo pakujemy do worków zabieranych następnie przez służby miejskie. To samo robimy z liśćmi z garbnikami (np. z orzecha włoskiego).
Do okrywania roślin nadają się wyłącznie liście suche, czyli nienasiąkające wodą, np. bukowe i dębowe, które ulegają rozkładowi dopiero po kilku latach.
dobra rada
Koniecznie oczyśćmy z liści rynny, by się nie zatykały, a także fontanny i baseny.