Wnętrza: paryskie mieszkanie całe w bieli

Kto tu mieszka? Antonella, projektantka mody. Ma 40 lat, pochodzi z Neapolu, ale pracuje głównie w Paryżu - kiedyś dla Kenzo, potem jako prawa ręka Karla Lagerfelda.
  fot. Leo Zappert

Czysta, zamglona albo z połyskiem

Jest tłem i bohaterem jednocześnie. Wydobywa klasę dębowej podłogi, subtelnie gra z odcieniami szarości, dając przestrzeni oddech. I nastrój, czego po bieli raczej nikt się nie spodziewa...

Apartament o powierzchni 62 m2 pamięta XIX wiek. Budynek w dzielnicy Marais, tuż obok Sekwany i wyspy St. Louis, zaprojektował słynny francuski architekt Georges Haussmann, to jemu Paryż zawdzięcza piękne bulwary i klimatyczne dzielnice. Wcześniej apartament należał do starszej pani, która mieszkała w nim nieprzerwanie od 40 lat. Wymagał gruntownej przebudowy, nie było w nim ani porządnej łazienki, ani ogrzewania. Jedynie kuchnia z lat 70., wyłożona tapetami w wielkie pomarańczowe kwiaty wyglądała współcześnie. Wysokie sufity ozdobione były sztukateriami, a w salonie dominował typowy dla paryskich apartamentów marmurowy kominek. - Od razu wyczułam wielki potencjał tego miejsca. Uwiódł mnie też widok z okna. Pomiędzy platanami, na drugim planie widać Sekwanę i bulwar Morland. To był ważny argument, by kupić to mieszkanie - mówi Antonella. Projektantka dużo podróżuje pomiędzy Paryżem i Nowym Jorkiem, gdzie pracuje, a rodzinnym Neapolem. Zawsze roześmiana, entuzjastycznie nastawiona do życia, kolorowa, jak jej projekty. Paryskie mieszkanie miało być dla niej azylem.

 fot. Leo Zappert

Salon jest przestronny i jasny. Krzesło Phillipa Starcka (po lewej), fotel z antykwariatu, pokryty tkaniną Kenzo, stalowa replika komody z XVIII w. Białe grzejniki, choć nowoczesne, nawiązują do dawnego stylu miejsca.

Oryginalny marmurowy  kominek dominuje w salonie. Nad nim lustro, element doświetlający i pogłębiający przestrzeń. Obraz "Fale" (XVIII w.) Antonella wyszperała w antykwariacie.

 fot. Leo Zappert

Kiedyś barwnie teraz monochromatycznie

O pomoc w renowacji apartamentu Antonella poprosiła znaną architekt wnętrz, Marie Mallard. Od razu zgodziły się, że największym atutem wnętrza jest dębowy, zabytkowy parkiet. Wymagał jednak solidnej konserwacji i woskowania. Marie kupiła stare deski, które zostały przygotowane i ułożone w ten sam sposób, co reszta klepek w mieszkaniu. Parkiet "scalił" cały projekt i przypomina o długiej historii tego miejsca. - Zanim jednak zabrałyśmy się za podłogę, rozrysowałyśmy na nowo plan mieszkania.

 fot. Leo Zappert

Trzeba było zaaranżować łazienkę i znaleźć miejsce na pokój dla moich dzieci lub gości ? opowiada właścicielka. W tym celu zburzyła ściany długiego, ciemnego korytarza. Uzyskała dodatkową przestrzeń na niewielką, ale funkcjonalną łazienkę. Usunęła toaletę, aby zainstalować prysznic na powierzchni 2 m2. Drugą część korytarza i dawnej kuchni zamieniła na przytulny 7-metrowy pokój.

Kuchnia wtapia się w salon. Stworzona na bazie prostej zabudowy, uszlachetniona kamiennym blatem. Na ścianie grafika polskiej artystki Julity Paluszkiewicz.
Biel i szarość idealnie partnerują meblom vintage.
Kuchnia wtapia się w salon. Stworzona na bazie prostej zabudowy, uszlachetniona kamiennym blatem. Na ścianie grafika polskiej artystki Julity Paluszkiewicz. Biel i szarość idealnie partnerują meblom vintage. fot. Leo Zappert

Kolorystyczny minimalizm

Po remoncie mieszkanie jest jasne i przestronne. Do salonu prowadzą drzwi w kolorze błękitnej szarości, która podkreśla biel ścian i sufitu. Bawełniane zasłony na niewidocznym karniszu dekorują okna, a ich odcień i faktura ocieplają przestrzeń, dobrze komponując się z bielą na ścianach. Proste meble z IKEA Antonella zestawiła z designerskimi meblami wyszukanymi na targach staroci i w antykwariatach. Obok krzesła Phillipa Starcka, stoi stalowa komoda, będąca repliką stylowego mebla z XVIII w. Nad komodą wisi obraz przedstawiający widok na ogrody Tuilleries z lat 30. Obraz i komodę otula delikatne światło lampy w szarym abażurze, kolorystycznie nawiązującym do drzwi. Proste grzejniki marki Acova, specjalizującej się w projektowaniu modeli inspirowanych tradycyjnymi formami, wpisują się w zabytkowy charakter wnętrza, a jednocześnie wyglądają nowocześnie.

Jeden z bliźniaczych drewnianych stolików z lat 50., duński design. Oba stoliki Antonella wypatrzyła na targu staroci i odnowiła. Jeden z bliźniaczych drewnianych stolików z lat 50., duński design. Oba stoliki Antonella wypatrzyła na targu staroci i odnowiła. fot. Leo Zappert

Powściągliwa stylistyka

Marmurowy kominek w salonie został zachowany i ozdobiony kolekcją stylizowanych na XVIII-wieczne świeczników. Nad nim zawisło zabytkowe lustro z ramami pomalowanymi na biało. Niewielki obraz "Fale" z końca XVIII wieku, też znaleziony na targu staroci, symbolicznie "gasi" płomień kominka. Reszty dopełniają proste meble w białej tonacji, wysmakowane i praktyczne: biała kanapa, lampa na trójnogu z Habitatu - popularnego francuskiego sklepu z wyposażeniem wnętrz, kwadratowy puf pokryty tkaniną Kenzo, który służy również za stół. Przy kominku stoi mały biały stolik w stylu vintage z lat 70., który łączy eklektyczny styl foteli, nowoczesny design Starcka z zabytkowym charakterem salonu.

 fot. Leo Zappert

Mieszkanie miało swoje tajemnice. Tuż przy wejściu znajdowała się wiekowa, masywna, ciemna szafa. Przy okazji jej demontażu okazało się, że zakrywa XIX-wieczne okazałe okno witrażowe. To była miła niespodzianka, ale też kolejny pretekst do zmiany wystroju i ciekawe wyzwanie dla projektantki. Witraże zostały oczyszczone i zakonserwowane, a ich rama pomalowana na biało. Dzięki nim przestrzeń korytarza i łazienki jest doświetlona. Pod oknem stoi niewysoka półka z książkami i sprytnie ukrywa kable instalacji elektrycznej. Korytarz wystarczyło pomalować w odcieniach szarości i bieli, by wydawał się jaśniejszy i wyższy. W głębi, w ścianie oddzielającej pokój od korytarza projektantka wstawiła szybę, która nie tylko wpuszcza światło, ale też wprowadza element nowoczesności. Różnica przed i po remoncie jest subtelna, bo i architektce, i Antonelli bardzo zależało na zachowaniu atmosfery starego apartamentu. Przestrzeń stała się dużo bardziej funkcjonalna i wygodna. Nawet nowoczesna kuchnia wtapia się w salon. Została zaprojektowana w taki sposób, by była stylistycznie neutralna. Zbudowana na bazie najprostszego modelu kuchennego z IKEA, uszlachetniona jest kamiennym blatem, z którego również wykonano głęboki zlew. Marie umieściła krany w ścianie tak, by dodatkowo podkreśliły minimalizm wystroju. W precyzyjnie zaprojektowanej kuchni nawet białe palniki elektryczne kuchenki indukcyjnej są dobrane tak, by kolorem zgrać się z resztą wyposażenia. Warto zwrócić uwagę na niewielki obrazek na ścianie. To grafika polskiej artystki Julity Paluszkiewicz.

Półka na książki sprytnie zakrywa przewody instalacji.
XIX-wieczne okno witrażowe przez siedemdziesiąt lat zakrywała szafa. Teraz miękko doświetla wnętrze korytarza. Pod nim półka na książki maskująca instalacje wodną i elektryczną.
Półka na książki sprytnie zakrywa przewody instalacji. XIX-wieczne okno witrażowe przez siedemdziesiąt lat zakrywała szafa. Teraz miękko doświetla wnętrze korytarza. Pod nim półka na książki maskująca instalacje wodną i elektryczną. fot. Leo Zappert

Sprytne rozwiązania

Z jasnej kolorystyki mieszkania lekko wyłamuje się sypialnia. Jej okna wychodzą na ciemne podwórko, dlatego wnętrze wydaje się zacienione. Kolor farby na ścianach uwydatnia sztukaterie, marmurowy kominek i oryginalne lustro w ciemnej ramie. Pistacjowa zieleń poduszki z designerskiego sklepu Caravane jest kontra-punktem dla szarości ścian i pościeli. Podobnie jak lampa w industrialnym stylu.

W efekcie powstał bezpretensjonalny apartament. Jasny, przestronny, z akcentami wysmakowanych przedmiotów, wibrujących tkanin Kenzo, stapiających się tonów szarości i bieli. - Podziwiam styl Marie Mallard - uśmiecha się Antonella. - Uszanowała zastaną architekturę, dopasowała formy, kolory. Stworzyła ciepły nastrój miejsca, do którego chce się wracać. Większość dnia spędzam w pracy, na konsultacjach z projektantami. Po długim dniu w intensywnym świecie barw i wzorów tu naprawdę odpoczywam.

Pięknymi tkaninami projektantka otacza się nie tylko w atelier. Kiedyś wolała barwne desenie, teraz bliższy jest jej kolorystyczny minimalizm. To widać także w wystroju apartamentu.

Więcej o: