W domku o powierzchni 20 m? z dwoma antresolami można by poczuć się jak w małym pudełku, zamkniętym na świat, pełnym sprzętów i mebli. Aby uniknąć tego wrażenia, Andrew i Gabriella Morrison zdecydowali się maksymalnie otworzyć swoje lokum na zewnątrz. Okna i liczne przeszklenia oraz drzwi nie tylko wpuszczają mnóstwo światła, ale także otwierają przestrzeń domu na jego otoczenie. A w tym przypadku jest to las i natura, Morissonowie nie muszą się więc martwić sąsiadami czy nieatrakcyjnym widokiem. Okna rozmieszczone zostały tak, aby domownicy mogli cieszyć się nim podczas pracy lub spożywania posiłków przy składanych blatach, siedząc na szafkach naprzeciwko wejścia a także przebywając na antresolach. Tutaj podziwiają widoki na pobliskie wzgórza oraz szczyty drzew.
tinyhousebuild.com
W tym małym domku udało się zaaranżować dwa miejsca, w których domownicy mogą odpocząć i zrelaksować się. Pierwszy z nich znajduje się tuż naprzeciw drzwi, gdzie na szafkach zorganizowane zostało wygodne siedzisko. Drugie zaś znajduje się nad toaletą, gdzie na dodatkowej antresoli zaplanowany został bardzo przytulny kącik telewizyjny. Miękki materac i kilka pulchnych poduszek i gotowe!
tinyhousebuild.com
Na 20 m? z powodzeniem udało się zorganizować sypialnię, kuchnię, łazienkę z toaletą, miejsce do pracy a nawet mały salon. Morrisonom przyświecały dwie idee: ma być funkcjonalnie, ale też minimalistycznie. Właściwie minimalizm odnosić się ma do samych domowników, do ograniczania konsumpcyjnego stylu życia, potrzeby posiadania czy chomikowania rzeczy, które właściwie nie poprawiają komfortu życia oraz niczemu nie służą. Sam Andrew Morrison wspomina, że w swojej kuchni ograniczył się do niezbędnego minimum, zaś w komodzie na antresoli jest tylko kilka sztuk odzieży.
tinyhousebuild.com
Właściciele domku na kółkach dobrze wiedzieli, czego potrzebują i jak pogodzić to na tak małej powierzchni. W związku z tym, że sypialnia znajduje się na antresoli, nie wyobrażali sobie codziennej wspinaczki po drabince. Andrew Morrison w filmie, w którym opowiada o swoim projekcie zaznacza, że często pracują w łóżku, zatem wnoszenie laptopa czy choćby szklanki z wodą po drabince wydawało im się raczej kiepskim pomysłem. Jedynym rozwiązaniem były schody, które zaplanowane przy ścianie, ukrywały koła wozu. Przestrzeń pod nimi również została sprytnie wykorzystana, gdyż Morrisonowie zorganizowali tutaj część swojego przedpokoju, lądują więc tutaj kurtki i płaszcze oraz buty.
tinyhousebuild.com
Jednym z wyzwań w aranżowaniu funkcjonalnego mieszkania jest kuchnia. W tym przypadku była to kwestia jeszcze bardziej skomplikowana, gdyż Morrisonowie nie chcieli iść na kompromisy. Małe mieszkanie wcale nie oznacza, że kuchnia ma być rozmiarów XS. Andrew wyjaśnia, że priorytetem była dla nich pełnowymiarowa kuchnia, ze sprzętami i rozwiązaniami, które spotkamy w każdym mieszkaniu. Widzimy zatem dużą lodówkę, pięciopalnikową kuchenkę z piekarnikiem, standardowy zlew z ociekaczem oraz mnóstwo przechowywania.
tinyhousebuild.com
Z powyższego projektu możemy zaczerpnąć sporo pomysłów i inspiracji, jednak według mnie jest tu kilka niedopracowanych detali. Z pewnością rzuciło Wam się w oczy brak odpowiedniego miejsca na przechowywanie garderoby. Przestrzeń pod schodami plus dwie komody na antresoli to za mało, nie oszukujmy się. Poza tym, jak otworzyć pierwszą szufladę komody znajdującej się przy ścianie? :)
tinyhousebuild.com
Kolejną kwestią sporną wydaje się? brak drzwi łazienkowych. Chyba większość z Was się zgodzi, że zasłona nie wystarczy, a przecież na to miejsce można by bez problemu zamontować drzwi przesuwane, prawda?
Andrew Morrison jest z wykształcenia inżynierem. Podczas studiów oraz przy realizacji pierwszych projektów budowlanych zaskoczyło go zwyczajne marnotrawstwa materiałów oraz stosowanie nieekologicznych rozwiązań. Swoje ekologiczne koncepcje oraz małometrażowe pomysły w budownictwie wykorzystał podczas budowy domu na kołach. Wraz ze swoją żoną, Gabriellą, stworzyli kompaktowe, funkcjonalne mieszkanko. Wiedza, którą zyskali podczas planowania, budowy i wyposażania domu wykorzystują teraz na co dzień- szkoląc innych, jak zaprojektować i zbudować własny dom. Od 2004 nauczają i motywują chętnych podczas tygodniowych warsztatów. Więcej o projekcie Straw Bale przeczytacie na ich stronie tinyhousebuild.com
tinyhousebuild.com