Pracownia Agaty Kulik-Pomorska, która wraz z mężem tworzy Malafora, jedną z najbardziej znanych za granicą polskich marek designu, mieści się w dużym domu na wsi pod Gdańskiem. To właśnie tu powstaje m.in. nagrodzona nagrodą Red Dot sofa Blow, wykonana z worków powietrznych.
"Praca projektanta trwa 24 godziny na dobę - nie da się wykluczyć z niej dzieci" - mówi Agata Kulig-Pomorska.
Według projektantki ma to dobre i złe strony, ale na pewno wpływa inspirująco na dzieci i umożliwia godzenie ról rodzicielskich i zawodowych.
fot. daWanda.pl
Barbara Śniegula tworzy elegancką porcelanę na co dzień i na szczególne okazje. Wszystkie projekty wykonuję ręcznie i w limitowanych seriach. Jest autorską unikalnej ceramiki z końskimi kopytami. Inspiracji dostarczyła projektantce córka Rozamunda. Teraz potrzebna było tylko miejsce, w którym mogłyby powstawać porcelanowe cuda. Za pieniądze unijne kupiła piec i wraz z kilkoma innymi projektantami wynajęła niedrogą przestrzeń na wrocławskim Nadodrzu. Kolejnym krokiem było założenie butiku na europejskim portalu z produktami handmade DaWanda
"Od zawsze wiedziałam, że żeby tworzyć potrzebuję swobody artystycznej. Nie miałam złudzeń, że dostanę ją w jakiejkolwiek firmie" - mówi Basia Śnieguła.
Projektantka podkreśla, że własna pracownia i codzienne zajęcia z ceramiki dla dzieci dają jej elastyczność potrzebną matce i satysfakcję potrzebną artystce.
fot. daWanda.pl
Marta Szafraniec wiedziała, że nigdy nie będzie pracowała dla innych. Zaraz po zakończeniu studiów założyła markę autorskiej biżuterii Saffa. Jej projekty stały się znane na
Śląsku dzięki żartobliwemu "palcowi ślonskiemu" ceramicznej zawieszce w kształcie palca,
którą można robić dziurki w kluskach. Marta Szafraniec ma dwie córeczki.
"Nie da się idealnie pogodzić ról rodzinnych i zawodowych. Wszystko jest kwestią przesunięcia priorytetów" - mówi projektantka.
Jako mama niemowlęcia koncentruje się teraz na córce, ale nie przestaje być
projektantką. W głowie nadal powstają projekty, które czekają tylko na dogodny czas.
fot. daWanda.pl
Nieco inną drogę miały Monika Wieciech i Jola Florczyk. Po kilku latach w swoich zawodach
znalazły nowy sposób na życie. Przyjaciółki tworzą teraz modową markę Cado. Jak same
mówią dzieci były dla nich impulsem do zmian, a teraz nie wyobrażają sobie innej pracy. Monika pracuje z trzymiesięczną córeczką na ręku. Podzieliły się pracą - Monika
wykorzystuje wolną rękę do obróbki zdjęć i załatwiania wszystkiego tego, do czego potrzebny jest komputer, a Jola jako bardziej mobilna mama sześciolatka jeździ po
hurtowniach materiałów i załatwia sprawy księgowe i organizacyjne. Obie podkreślają, że w
dalszym ciągu wspólnie projektują i to się raczej nie zmieni.
fot. daWanda.pl