PRZED ZMIANĄ. Przedpokój wraz z wiatrołapem były trudne do zagospodarowania. Nie mając dobrego pomysłu na aranżację, właściciele ograniczyli się do wstawienia przypadkowych mebli. Pomieszczenia te nie wyglądały więc zbyt ciekawie.
PO ZMIANIE. Szafki na buty zajęły niewykorzystany dotąd wąski fragment ściany. Wiszące schowki wyglądają lżej niż stojące - i właśnie z tego powodu zostały wybrane.
Fot. Gutek Zegier
PRZED ZMIANĄ. Schody, prowadzące z przedpokoju do pomieszczeń na piętro, były już bardzo zniszczone.
PO ZMIANIE. Dywanik i chodnik z mieszanki naturalnych włókien przysłoniły wytarty lakier na podłodze i na schodach. Ich wielką zaletą jest to, że nie przyjmują plam i można je prać w pralce. Lustro na wąskiej ścianie przy schodach odbija światło, rozjaśniając i optycznie powiększając niewielka przestrzeń.
Fot. Gutek Zegier
PRZED ZMIANĄ. Głęboka i szeroka komoda, stojąca w kąciku przy grzejniku, utrudniała przechodzenie z wąskiego przedpokoju do dalszej części domu.
PO ZMIANIE. Szafka o głębokości 20 cm zastąpiła masywna komodę. Nowy mebel nie tylko nie utrudnia przechodzenia, ale też wygląda znacznie lżej. Nad nią pojawiły się dekoracje.
PRZED ZMIANĄ. Przez trzydzieści lat sosnowa boazeria na ścianach i suficie pożółkła i ściemniała, zamieniając mały przedpokój w klaustrofobiczną klitkę.
PO ZMIANIE. Ciemne drewno nie sprawdza się w ciasnych wnętrzach, bo pomniejsza je jeszcze optycznie i wprowadza przytłaczającą atmosferę. Ale materiał ten ma również zalety: ociepla i wygłusza ściany. Stylistka odradziła więc gospodarzom zerwanie sosnowej boazerii. Zaproponowała znacznie szybsze i tańsze rozwiązanie - pomalowanie jej białą farbą, dzięki której ponure pomieszczenie stało się jasne i pogodne. Nałożono dwie warstwy farby - pierwszą pędzlem, starannie wypełniając rowki między deseczkami, a drugą wałkiem, co dało idealnie równą powierzchnię.
fot. Gutek Zegier
Komoda wykończona drewnopodobną okleiną została obita bawełnianym płótnem w wesoły wzór. Przycięte na wymiar kawałki tkaniny przymocowano do wewnętrznej strony poszczególnych części mebla. Czarno-biały chodnik zasłonił podniszczoną podłogę; jego kontrastowa kolorystyka stała się też ożywczym elementem wystroju. wzrok przyciąga designerski parasolnik.
fot. Gutek Zegier
Pod odświeżonymi starymi wieszakami namalowano przez szablon cyfry - mają wskazywać domownikom, gdzie wiszą jakie klucze. Poza tym są mocnym graficznym motywem dekorującym ścianę. Szafę pomalowano tak samo jak boazerię. potem została ozdobiona motywem skopiowanym z tkaniny, którą obito komodę - ptaszkami namalowanymi przez szablon. Dodatkową dekoracją są błękitne ceramiczne gałki w stylu retro.
Fot. Iza Skorupka/deko-racja
Stylistka: "Metamorfozę przedpokoju zaczęłam od zmiany kolorystyki. Aby optycznie poszerzyć wnętrze, wybrałam dwa odcienie jasnej szarości, bo barwa ta ma właściwość "oddalania się" od patrzącej osoby. Potem zaczęło się urządzanie wnętrza. Wspólnie z gospodarzami uruchomiliśmy wyobraźnię, w wyniku czego powstały projekty nietypowych sprzętów - szafy, stolika pod telefon oraz lampy (okazały się łatwe do zrobienia i w dodatku niedrogie!). Natomiast lustro, wieszaki, dywanik, kinkiet i szafki na buty to już gotowe wyroby. Wyszukaliśmy je w sklepach, dopasowując do stylu całości."
PO ZMIANIE. Wieszaki na wierzchnie ubrania, dopasowane do minimalistycznego stylu wnętrza, są nowym nabytkiem. Nowe jest również lustro i oświetlający je kinkiet z dekoracyjnym abażurem ze szklanych wisiorków. Kolory (dwa odcienie szarego) optycznie poprawiły proporcje długiego wąskiego przedpokoju. Jaśniejszą farbą pokryto większe fragmenty ścian. Ciemniejszą pomalowano tylko wnęki powstałe po zlikwidowanych niepotrzebnych drzwiach. Okrągły dywan z puszystej wełny wprowadza nieco ciepła do tego dość ascetycznie urządzonego wnętrza. Poza tym zakrywa nieładne "zębate" połączenie płytek i drewnianych paneli.
Fot. Łukasz Zandecki
PRZED ZMIANĄ. W przedpokoju brakowało przede wszystkim szafy, w której można by wieszać długie płaszcze i inne ubrania wierzchnie.
PO ZMIANIE. Szafa ma front z przesuwanych po szynie żaluzji, jej bok to połączone w pionie drewniane ramki pomalowane farbą. Oprawiono w nie zdjęcia przedstawiające taniec nowoczesny, wybrane z bogatej kolekcji pani domu.
Stylistka: "W nieustawnym przedpokoju oprócz krzesła, szafy i wiszącej szafki nie było innych mebli. Domownicy nie mieli więc gdzie zostawiać butów i wygodnie się przebierać. Drugi poważny mankament to mocny kolor ścian, który optycznie pomniejszał wnętrze. O wyborze takich barw zdecydowało przekonanie właścicieli, że skoro nie może być wygodnie, niech przynajmniej będzie ładnie. Postanowiłam udowodnić, że to niesłuszny pogląd. Przemalowałam więc ściany na stonowany kolor oraz zmieniłam fronty szafy na lustrzane - i od razu pomieszczenie wydało się znacznie przestronniejsze. Bez trudu zmieściły się też dodatkowe meble i ozdoby. Oczywiście nie zmieniłam tego przedpokoju w pałacowy hol, ale myślę, że udało mi się pogodzić w nim urodę z funkcjonalnością."
PO ZMIANIE. Nowe nabytki - lampa i obraz. Lampa doświetla tę część pomieszczenia, a obraz idealnie dopasowany do nowej kolorystyki ścian - zdobi je. To ważne, bo ten fragment przedpokoju jest widoczny z salonu.
Fot. Łukasz Zdanecki
PRZED ZMIANĄ. Urządzając mały przedpokój, właściciele najwięcej uwagi poświęcili jego wyglądowi. Odbyło się to, niestety, kosztem wygody.