Nie każdy gatunek ślimaków pożera uprawy. Do grona szkodników należy zaliczyć ślimaki nagie, czyli pozbawione muszli. To one zostawiają wygryzione dziury w liściach roślin, żerują też na wszystkich rodzajach warzyw, poziomkach i truskawkach, a także roślinach ozdobnych oraz ziołach. Żadna przeszkoda nie jest im straszna. Mogą poruszać się po płaskim terenie, z łatwością wspinają się też po drzewie.
- Po polu ślimak porusza się z prędkością 7 metrów na godzinę. Na drzewo wchodzi wolniej, ale drogę od podnóża na koronę może pokonać w ciągu dwóch godzin. W sytuacji zagrożenia takiej jak ulewny deszcz, ślimak ucieka właśnie pod górę, bo tak mu nakazuje instynkt - mówi Robert Nabrdalik, hodowca ślimaków.
- Są dwa niezawodne sposoby. Pierwszy to rozsypanie siarczanu miedzi, niebieskiego proszku, który działa jak trucizna. Jest jeszcze inna, mniej drastyczna metoda. Ślimaki przyciąga zapach piwa, dlatego działkowcy rozlewają odrobinę np. na zakrętce od słoika i z zastawionej pułapki wybierają później ślimaki - mówi Nabrdalik. - Przestrzega jednak, że ślimak to gatunek chroniony i nie należy go uśmiercać, tylko trzeba wynieść i uwolnić z dala od ogrodu.