Aby dekoracje naprawdę zdobiły, warto pamiętać o kilku zasadach. Przede wszystkim trzeba zachować umiar. Nadmiar ozdób, a zwłaszcza kolorowych światełek, wygląda niestety kiczowato. Również brak konsekwencji w doborze dekoracji i łączenie różnych konwencji sprawiają, że ogród przypomina wesołe miasteczko lub bazar i źle świadczy o guście właścicieli. Dlatego nie stawiajmy dmuchanego Mikołaja i nie wieszajmy na drzewach wszystkiego, co znaleźliśmy w domu.
Już od kilku sezonów modne są dekoracje świetlne. W sklepach kupimy węże, łańcuchy z diodami LED, kurtyny do rozwieszania na elewacji, a także nitki, których światło zlewa się w jedną smugę. Można nimi opleść gałęzie drzew, albo udekorować elewację domu. Ładnie wyglądają zaznaczone tylko kontury domu i okna. Gdy wybieracie kolorowe światełka, lepiej żeby one już nie mrugały. Zdecydujcie się też na konwencję- jeśli wybieracie Pałac Królowej Śniegu, to odpowiednie będą śnieżynki, sople lodu, błyszczące ozdoby w chłodnych tonacjach, ale nie Mikołaj. Jeśli renifery, to nie szopka!
Bardzo elegancko jest podświetlanie roślin jednolitym światłem. Gdy oświetlimy krzew od przodu, wyeksponujemy detale, gdy od tyłu – pokażemy kontur rośliny. Wybierając produkty oświetleniowe pamiętajmy o tym, by posiadały odpowiedni stopień ochrony, nie mniejszy niż IP44.
Ale nie tylko lampki zbudują odświętny klimat wokół domu. Zewnętrze dekoracje możecie zrobić np. z nieużywanych zimą narzędzi albo ze…śniegu. Zresztą popatrzcie!