Dyniowe szaleństwo w Wilanowie nie tylko na Halloween

Farma Dyni działa tylko przez 1,5 miesiąca w roku. W tym czasie możemy ją zwiedzać, kupić pyszne dynie i nieźle się zabawić.

Od dokładnie 10 lat pod Warszawą w Wilanowie działa Farma Dyni. Jak łatwo się domyślić powstała dzięki inspiracji właścicieli Stanami Zjednoczonymi.

Mieszkałem przez wiele lat w Stanach, tam urodziła się moja córka, w sumie dzięki niej zainteresowałem się dyniami - mówi Krzysztof Chojnacki, właściciel Farmy Dyń w Powsinie. - Amerykańska tradycja każe, żeby o tej porze roku samemu zebrać dynię z pola na Halloween. Jeździłem więc z córką na dyniowe farmy w okolicach Nowego Jorku. To były całodzienne wypady, świetna zabawa. Po powrocie do Polski kupiłem ziemię w Wilanowie i nie za bardzo miałem pomysł, co chcę robić. Przypomniałem sobie dyniowe farmy, od znajomych z Lesznowoli kupiłem ciężarówkę dyń i już w trakcie rozładunku sprzedałem połowę. Okazało się, że to był strzał, dynie w Wilanowie się przyjęły znakomicie. Już po roku dynie zaczęły kupować od nas ambasady, Rosjanie, Estończycy, Amerykanie. Zwyczaj zabierania swojej dyni z pola na Halloween przyjęły dzieci, które przyjeżdżają do nas na szkolne wycieczki. Dorośli biorą sobie dynie ze stoiska - mówi Krzysztof.

Dziś właściciel codziennie sprzedaje 5 ton tych jesiennych warzyw. Na straganach można kupić praktycznie każda odmianę: piżmową, hokkaido i ostatnio bardzo popularne dynie makaronowe. Najlepsze dynie na Halloween to te duże,pomarańczowe. Trzeba zwrócić uwagę żeby dynia była karbowane i miała mocny, zielony ogonek, na którym da się ją utrzymać.

Dynie halloweenowe są bardzo popularne w Ameryce, nie zawsze jednak dobrze się na naszych ziemiach wykształcają. W Stanach mają od 10 do 12 kg, u nas dobrze, jak podrosną do 7 - 8 kilogramów. Wyględna dynia na Halloween powinna ważyć co najmniej dychę, dla dzieci nie powinna być mniejsza niż dziecięca głowa - mówi Chojnacki.

Inne atrakcje na farmie
Na farmie znajduje się słomiany labirynt, który stał się prawdziwą atrakcją miejsca, oraz mini ZOO a w nim owieczki, świnka, kurki i króliki – jedzą z ręki. Dzieciaki również chętnie korzystają z traktora farmera, na który mogę się wdrapać i porobić sobie zdjęcia.

Kiedy można odwiedzić farmę

Od 15 września do 31 Października 2017r. 9-17 codziennie 7 dni w tygodniu. W sobotę 16 ego i niedziele 17-ego Września 2017r.


Jak wygląda praca na farmie?
Na pięciohektarowej Farmie Dyń co roku wysiewa się od 50 do 70 tys. nasion. Z każdego wyrasta co najmniej jedna dynia, są odmiany z których wyrastają od 2 do 5 dyń. Ale zanim dynia wyrośnie, trzeba się nagimnastykować. Na farmie używa się tylko naturalnego nawozu z zaprzyjaźnionej stadniny, dynia na nim rośnie, jak na drożdżach. Co roku na pole trafia kilka, jeśli nie kilkanaście ciężarówek nawozu, trzeba go rozrzucić, przekopać itd. Przy samym nawozie kilka osób pracuje co najmniej przez tydzień, podobnie, jak przy wysiewie nasion. Dalej trzeba opryskać kwiaty dyni, inaczej dostaną grzyba, który potrafi wytrzebić całą plantację w kilka dni. Druga część wzrostu jest lżejsza, choć przy wilgotnym sezonie, jak tegoroczna wiosna dzień w dzień trzeba walczyć z chwastami. To ręczna, ciężka robota, trzeba się namachać motyką, że hej! Jak nie wypielisz, dynia zdziczeje, zmarnują się nasiona. To wszystko wymaga pracy kilkunastu osób i dużo pieniędzy, ale i tak się opłaca.

Więcej o:
Copyright © Agora SA