"Moooi" to marka dobrze znana wszystkim miłośnikom dobrego wzornictwa. Marcel Wanders - artysta i wizjoner i Casper Vissers - przedsiębiorca z głową na karku, 18 lat temu stworzyli markę inną niż wszystkie. Moooi słynie z oryginalnego, czasem ekstrawaganckiego wzornictwa. Kto nie kojarzy lampy w kształcie naturalnych rozmiarów konia, czy stolika-świni? Teraz przyszedł czas na maski!
Najnowszy projekt marka Moooi zaprezentowała 6 grudnia. To rodzina ściennych lamp zaprojektowana przez holenderskie studio projektowe Kranen/Gille. Pięć kinkietów w formie ceramicznych masek odsłania pięć różnych osobowości. Major - głowa rodziny, zawsze wie czego chce, na najwyższym podium stawia zawsze siebie, a na świat spogląda z góry przez wysublimowany dodatek - monokl. Bert - ma dość posępny wyraz twarzy, bo zawsze przepełniony jest zazdrością i rozgoryczeniem. Coco - w fikuśnie przekrzywionym kapelusiku. Zalotna i uwodzicielska, potrafi zadbać o siebie w każdej sytuacji. Glen - to człowiek z misją, wieczny optymista, szukający światełka nadziei w najciemniejszym tunelu. Wreszcie impulsywny Ted, którego trudne dzieciństwo zepchnęło nieco na niewłaściwą ścieżkę.
Studio Kranen/Gille to holenderska pracownia projektowa założona w 2007 roku przez Josa Kranena i Johannesa Gille’a. Inspiracją do stworzenia kolekcji “The Party” były maszkarony - kamienne głowy stosowane w rzeźbie architektonicznej. Według dawnej tradycji miały one funkcję chronienia przed złymi mocami i odpierania demonów.
Nowe kinkiety Moooi można obejrzeć w warszawskim showroomie przy ul. Burakowskiej 5/7.