Według oficjalnych informacji zmiany w przepisach mają na celu uporządkowanie przestrzeni miejskiej. W praktyce może to jednak oznaczać, że zakaz budowania domów lub osiedli budowlanych na terenach niezabudowanych, blisko terenów leśnych. Do tej pory o tym gdzie i w jaki sposób można budować decydowały w dużej mierze tzw. wuzetki na podstawie których realizowano większość inwestycji.
Okazuje się, że organy administracji publicznej nie są decyzyjni w kwestii wydawania zgody na zabudowę. O ile tylko inwestor spełni wszystkie warunki, organ musi wydać decyzję, która będzie zgodna z wnioskiem złożonym przez inwestora. Obecnie warunkiem uzyskania zgody jest, przynajmniej jedna sąsiadująca działka, dostępna z tej samej drogi publicznej, była w taki sposób zabudowana by pozwalała na określenie zabudowy warunki budowy nowej działki. Przyjmuje się, że sąsiadująca nie musi oznaczać przylegająca, dlatego też wuzetkę otrzymywali niemal wszyscy starający się o ten dokument. Liberalne podejście bardzo często prowadziło do szeregu nadużyć, które nowe ustawa ma ukrócić.
Co w praktyce oznacza zmiana ustawy?
Zmiany przepisów nie wszystkich jednak ucieszą. Nowa ustawa szczególnie martwi inwestorów, ponieważ uniemożliwi budowania domów lub całych osiedli mieszkaniowych na gruntach oddalonych od zabudowań, które z reguły cieszyły się dużym zainteresowaniem zarówno ze względu niską cenę i kontakt z przyrodą. Okazuje się, że zwłaszcza to drugie kryterium jest ważne dla inwestorów, którzy przekonują, że coraz więcej osób szuka terenów blisko natury.
Wejście w życie nowej ustawy może spowodować także innego rodzaju problemy. Działki, które nie spełnią warunków pozwalających na budowę z oczywistych względów stracą na wartości, podczas gdy te spełniające szereg wymagań niebagatelnie podrożeją. Eksperci zgodnie przyznają, że budowa domu będzie zdecydowanie droższą inwestycją niż dotychczas, przez co wiele osób będzie zmuszonych do porzucenia planów o budowie własnego domu.
Sprawa nie jest jednak przesądzona i nie wiadomo w jakim kształcie projekt zostanie przyjęty. Możliwe jest także inne rozwiązanie, zgodnie z którym to gminy miałyby za zadanie wyznaczenie obszaru zurbanizowanego w obrębie którego istniałaby możliwość zabudowy.