Spór o ogrzewanie mieszkania w bloku. Sąsiedzki konflikt znalazł swój finał w sądzie. Wyrok zaskakuje

Koniec z samodzielnym regulowaniem kaloryfera w mieszkaniu. Okazuje się, że wspólnota mieszkaniowa może narzucić mieszkańcom minimalne zużycie ciepła, zużywane do ogrzania lokalu. Powód? Zbyt małe zużycie energii cieplnej naraża na koszty... sąsiadów.

Spór o kaloryfer 

W jednym z bloków na terenie Łodzi doszło do sąsiedzkiego konfliktu. Kością niezgody okazał się zakręcony kaloryfer u jednej z lokatorek, przez co zdaniem wspólnoty mieszkaniowej pozostali mieszkańcy musieli zapłacić więcej za ogrzewanie swoich mieszkań.

Sprawa trafiła do sądu okręgowego, który jednoznacznie stwierdził, że właścicielka ogrzewała swoje mieszkanie kosztem reszty sąsiadów, którzy w ten sposób stali się stroną poszkodowaną. Przez oszczędność sąsiadki, inni mieszkańcy musieli zapłacić więcej. Dowodem na to był wykaz zużycia ciepła w lokalach przyległych do mieszkania powódki. Okazało się, że lokale o takiej samej lub nawet mniejszej powierzchni zużywały znacznie więcej energii cieplnej. Wniosek? Niedogrzewanie choćby jednego lokalu ma wpływ na temperaturę w pozostałych mieszkaniach.

Wyrok sądu

Zdaniem sądu wspólnota mieszkaniowa ma prawo przyjąć uchwałę narzucającą wszystkim mieszkańcom minimalne zużycie ciepła. Z tego też powodu Sąd uznał winę powódki, której działania wpływały niekorzystnie na resztę lokatorów, którzy byli narażeni na dodatkowe koszty. W uzasadnieniu wyroku, Sąd podkreślił jednak, że nie oznacza to, że lokatorzy nie mają prawa do oszczędnego zużywania energii cieplnej. Trzeba jednak wziąć pod uwagę interes całej wspólnoty, aby nie działać na szkodę sąsiadów, którzy przez nadmierną oszczędność, będę musieli dopłacić z własnej kieszeni. Wszystko dlatego, że nieogrzewanie jednego z pomieszczeń sprawi, że pozostałe mieszkania będą potrzebowały na ogrzanie więcej energii. Wystarczy, aby choć jeden z sąsiadów nie dogrzewał swojego lokalu, aby pozostali zapłacili nawet 30% więcej niż powinni. 

Decyzja sądu wydaje się jasna. Wyrok sądu rzuca nowe światło na tego rodzaju sprawy, wyraźnie dając sygnał właścicielom mieszkań, że to właśnie oni poniosą dodatkowe koszty związane z ogrzewaniem. Zgodnie z wyrokiem sądu: 

Wspólnota mieszkaniowa ma prawo zobowiązać właścicieli lokali do poniesienia kosztów związanych z centralnym ogrzewaniem, których równowartość na jeden lokal to minimum 10 GJ oraz koszty stałe. Ile zapłacimy w praktyce? Wszystko zależy od miejsca, gdzie mieszkamy, ilości lokali i stanu technicznego bloku. W Warszawie za 1 GJ zapłaci się średnio 30 - 50 zł. 

Finał tej sprawy nauczką dla właścicieli mieszkań

Sprawa w jednym z łódzkich bloków powinna być nauczką dla innych, którzy starają się możliwie najwięcej zaoszczędzić na ogrzewaniu mieszkania. Decyzja sądu jest jasnym sygnałem, że wspólnoty mieszkaniowe mają prawo określić minimum zużycia energii, by w ten sposób chronić interesy pozostałych właścicieli, których mieszkania wychładzają się na wskutek nadmiernej oszczędności choćby jednego z sąsiadów. Mieszkając w bloku, warto wziąć pod uwagę dobro ogółu by nie dopuścić do konfliktu, którego finał może mieć miejsce na sali sądowej. W ten sposób nie narazimy sąsiadów na dodatkowe koszty i oszczędzimy sobie sąsiedzkich sporów.

Więcej o: