Holenderskie mieszkanie Charlotte

Choć klimat się ociepla, w ogródkach i parkach Holandii palmy wciąż jeszcze nie rosną. Ale w mieszkaniu Charlotte można się poczuć jak w dżungli lub na sawannie.

Charlotte van Heyningen Nanninga pracuje jako stylistka w firmie zajmującej się projektowaniem i urządzaniem wnętrz oraz sprzedażą mebli i artykułów dekoracyjnych.

Nowa praca spowodowała, że mój gust się zmienił. Dojrzałam. Teraz uwielbiam otaczać się naturalnymi elementami wyposażenia wnętrz. Podobają mi się pomieszczenia, w których dominują kolory ziemi. Ważne, żeby znalazło się w nich także miejsce dla palm w doniczkach, które uwielbiam

– opowiada gospodyni.

Mieszkanie nieustannie się zmienia.

Nie umiem usiedzieć w miejscu, ciągle chcę coś modyfikować, przestawiać, przerabiać. Muszę nad sobą panować, bo kiedy poniesie mnie wena, potrafię kompletnie przearanżować pokój w zaledwie kilka godzin

– śmieje się Charlotte.

Jej ulubionym miejscem jest sypialnia. Kocha swoje łóżko i światło słoneczne, które wypełnia to pomieszczenie w ciągu dnia. Pozostałe pokoje także cieszą oczy gospodyni. Kuchnia służy jako miejsce spotkań z przyjaciółmi, salon to jej duma; lubi tu odpoczywać w otoczeniu wybranych przez siebie dodatków. Charlotte doskonale wie, jakich błędów stylizacyjnych nie należy popełniać.

Najważniejsze, by pozostać wiernym sobie i swojemu stylowi, nie podążać tylko ślepo za modą. Baza całej aranżacji powinna być stonowana, aby można było uzupełniać ją wyrazistymi dodatkami i meblami. Dzięki temu wnętrze będzie ponadczasowe i zawsze gotowe na drobne zmiany

– podsumowuje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.