Łazienkowa kapsuła

Nie jest duża, ale na pewno rzuca się w oczy. Ta łazienkowa kapsuła spełnia marzenie zarówno o locie na Czerwoną Planetę, jak i o funkcjonalnym zagospodarowaniu niewielkiego wnętrza

Łazienka zamknięta w czerwonej kapsule została pomyślana jako główna atrakcja niespełna 30-metrowej kawalerki. Aby otworzyć przestrzeń, młodzi architekci usunęli w mieszkaniu wszystkie wewnętrzne ściany, a w jego środek wstawili zamykaną przesuwnymi drzwiami kabinę. - Chcieliśmy, żeby było widać okna położone na osi, i dlatego potraktowaliśmy łazienkę jak mebel, który nie będzie zasłaniał widoku i dziennego światła - tłumaczą.

Łazienka sama zresztą bywa źródłem światła - pomiędzy ściankami a podwieszanym sufitem znajdują się szczeliny, które rozświetlają się, kiedy w środku zapali się lampę.

Czerwony mebel ma kształt zaokrąglonego prostopadłościanu i jest bardzo pakowny - udało się w nim zmieścić nie tylko umywalkę, sedes, brodzik i półki na ręczniki, ale także szafę na ubrania dostępną od strony pokoju. Gipsowe ścianki od wewnątrz wyłożono bardzo wytrzymałą, wykorzystywaną w przemyśle tapetą z włókna szklanego, i dodatkowo pokryto wodoodporną farbą.

Rządzi tu wszechobecna, efektowna czerwień, której towarzyszy jedynie biel ceramiki i czerń podłogi (w tym miejscu stary parkiet dla bezpieczeństwa uzupełniony został wodoodporną sklejką).

Wystrój oparty na tak mocnej kolorystyce wymagał form prostych i wyrazistych, dlatego cały łazienkowy sprzęt, począwszy od kurków, skończywszy na lampach, to produkty najwyższej klasy, projektowane nierzadko przez znanych designerów,

na przykład francuskiego projektanta Philippe'a Starcka.

Efekt całości - znakomity, zaskakujący, dowcipny. Przypomina trochę kapsułę kosmiczną, trochę śluzę, a w dodatkach i formach pobrzmiewa stylistyka retro rodem z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.

- Projektowanie tej łazienki to była prawdziwa zabawa - przyznają architekci. - Właśnie na takie zlecenia się czeka.