Sztuka mieszkania ze sztuką
Właścicielka tego mieszkania, kustosz muzeum i opiekun zbiorów sztuki współczesnej, wkrótce po studiach osiedliła się w Chełmie, gdzie dostała pracę. Zamieszkała tu z przyjemnością, bo malowniczo rozciągnięte na kredowym wzgórzu miasto ma w sobie coś z uroku włoskich miasteczek. Ona zaś uwielbia Włochy, ich historię oraz kulturę. I włoskich artystów, których często u siebie gości.
W Chełmie przebywa już od lat, jednak dopiero gdy przeprowadziła się na Stare Miasto, poczuła się u siebie. Kamienica, w której zamieszkała, jest nowa, ale zbudowana na wzór starych miejscowych domów. Przestronne mieszkania i wysokie piwnice są charakterystyczne dla budownictwa tych okolic, gdzie miękkie podłoże ogranicza wysokość budynków, ale pozwala na wdzieranie się w głąb ziemi. Kredowe podziemia ciągną się pod całą Starówką.
Mieszkanie pani kustosz składa się z kilku pokoi. Już w holu widać pasje właścicielki oraz jej skłonności do katalogowania i porządkowania. Wejście - niewielki hol - to właściwie minigaleria sztuki ludowej. Gospodyni zgromadziła tu dziesiątki malowanych drewnianych rzeźb. Są wśród nich m.in. figurki ludzi pracujących w polu lub odświętnie ubranych niczym do fotografii, maszyny rolnicze, samoloty i samochody autorstwa Jana Uścimiaka wywodzącego się z Podlasia. Galeria ciągnie się aż do kuchni, której ściany zdobią zabawne malarskie historyjki Stanisława Koguciuka spod Chełma. Salon, pokój do pracy i sypialnię wypełnia natomiast współczesna sztuka awangardowa.
- Mogłabym powiększyć optycznie wnętrze - mówi gospodyni.
- Wystarczyłoby zburzyć ściany dzielące poszczególne części. Rozważałam taki pomysł - dodaje - lecz wtedy musiałabym zrezygnować z jednej kolekcji. Wspólna przestrzeń dla tak odrębnych sztuk zniszczyłaby ich osobną aurę i degradując do rangi przedmiotu, zniweczyłaby sens posiadania kolekcji.
Dlatego nie zmieniła pierwotnego podziału mieszkania i pozostawiła obydwie kolekcje. Jednakowo ważne, jednakowo bliskie jej sercu.
W urządzeniu salonu widać ogromną konsekwencję. Wszystko jest tak zaprojektowane, by tworzyło spójny obraz - nawet biblioteczka wydaje się jego częścią. Wystrój został całkowicie podporządkowany wszechobecnej tu sztuce. Białe szafki, w których gospodyni przechowuje domowe drobiazgi, są jednocześnie miejscem eksponowania geometrycznych from przestrzennych. Wiszące nad nimi prace graficzne Getulio Alvianiego doskonale komponują się z czerwoną sofą. Biało-czarne reliefy polskich geometrystów - Mieczysława Wiśniewskiego i Janusza Orbitowskiego - tworzą całość z barkiem na kółkach znalezionym gdzieś na włoskim strychu.
Parkiet z bardzo jasnego drewna grabu spina klamrą wszystkie pomieszczenia. Jak mieszka się na co dzień we wnętrzu wypełnionym sztuką, w dodatku tak bardzo różnorodną? Pani kustosz zapewnia, że wyśmienicie.
Tekst i stylizacja: Grażyna Bieganik Zdjęcia: Marek Szymański
-
Nowoczesna kuchnia z salonem - jak dobrać designerskie akcesoria do obu wnętrz?
-
Osłona balkonowa - jaka jest najlepsza? Oto 12 propozycji
-
Sprzedażowe hity marki Apple. Nowości z Doliny Krzemowej
-
Grill gazowy - z tym sprzętem można grillować przez cały rok. Jakie ma zalety?
-
Dlaczego warto mieć zlewozmywak ceramiczny? Oto jego zalety