Oryginalne "drzewko" stanęło na głównym placu Hasselt, miasta w pólnocno-wschodniej Belgii. To pomysł Stefana Vanderbergena. Dziewięciometrowa choinka zrobiona jest z pięciu tysięcy naczyń, przyniesionych przez mieszkańców miasta.
"Chciałem aby wszyscy mieszkańcy Hasselt uczestniczyli w procesie tworzenia świątecznego drzewka. Wszyscy mamy w domu dziwne, często niepotrzebne kubki czy talerze. W najlepszym wypadku lądują w kredensie. Dlaczego by ich kreatywnie nie wykorzystać? Święta są najlepszą okazją by się dzielić!" mówi projektant.
mat. prasowe
Jak to zwykle bywa, choinka wzbudziła olbrzymie kontrowersje. Wiele osób twierdzi, że "drzewko" nie ma nic wspólnego ze świętami. Inni twierdzą, że jest piękne i nietypowe. Stefan Vanderbergen jest zadowolony z całego zamieszania: "To coś nowego. Pozytywne i negatywne reakcje są zrozumiałe. Najważniejsze, że się o tym mówi".
Władze miasta obawiają się aktów wandalizmu. Policja zwiększyła monitoring starego rynku, na którym stanęła porcelanowa choinka.
