Już sama nazwa "bar mleczny" może niektórym kojarzyć się źle. Tu uspakajam: w tym przypadku nazewnictwo niewiele ma wspólnego z jadłodajnią i obiadowymi zapachami unoszącymi się wszędzie, wskutek słabej wentylacji. Miejsce o intrygującej nazwie Tomboy (chłopczyca) to nic innego jak klimatyczna kawiarnia w industrialnym, luźnym stylu.
Pia Hambour i Georgina March są współwłaścicielkami baru mlecznego Tomboy w Australii. Dokładna lokalizacja to w Collingwood/Melbourne. Obie Panie zajęte były przez lata hurtowymi wypiekami pod zamówienia instytucji, lecz skrycie marzyły o otworzeniu biznesu społecznego z "witryną", gdzie będą mogły codziennie prezentować swoje wypieki i mieć kontakt z ludźmi. Marzenie zostało zrealizowane, Tomboy oferuje dziś nie tylko słodkie wypieki ale też wegańskie potrawy i cały wybór kaw. Latte podawana jest w niewielkich szklanych butelkach, owiniętych szarym papierem.
fot. Lilly Waters / sheraw.orgPia i Georgina stawiają w życiu i biznesie na lokalność i recykling. Większość z przedmiotów wyposażenia lokalu: stoły, krzesła, lampy to rzeczy ze sklepów ze starociami bądź otrzymane od przyjaciół. Cegły na ścianach i ladach również są używane. Wszelkie produkty do przygotowania potraw pochodzą z lokalnych, ekologicznych upraw a miejscowi artyści mogą liczyć na bezpłatną promocję swej twórczości (np. murale street art.'owego artysty Drab). Za projekty graficzne w Tomboy: na kubkach, banderolkach, napojach odpowiadają niezwykle pomocne współwłaścicielkom: Emily Gillis i Camille Moir-Smith z studio Yolk.