Pokój trzylatka i rodziców w jednym. Niecodzienna metamorfoza

W małym mieszkaniu z jedną sypialnią zaczęło brakować miejsca. Gdy mały Filip podrósł, rodzice zapragnęli stworzyć mu kąt tylko dla siebie. Jak poradzili sobie z małym metrażem?

Paulina, autorka bloga Ladymami.blogspot.com ma małe mieszkanie, jednak nie był to dla niej problem, dopóki na świecie nie pojawił się jej synek. Od tamtej pory sypialnia młodego małżeństwa zmieniła się nie do poznania. Na niewielkim metrażu musiały pomieścić się teraz trzy osoby. Mały Filip rósł i przybywało coraz więcej jego rzeczy. Gdy skończył trzy lata, rodzice postanowili wydzielić mu kąt tylko dla siebie.

Początkowo małżeństwo planowało oddać sypialnię dziecku i przenieść się do salonu, jednak okazało się, że jest możliwe inne rozwiązanie - zrobienie piętra nad łóżkiem rodziców.

Aby pomysł kreatywnego taty mógł się ziścić, należało wyjąć materac rodziców ze stelaża. Od teraz materac jest ułożony na płytach, a nad nim zrobiono zabudowę, którą umocowano do ściany. Jak podkreśla blogerka:

Szkielet antresoli jest zbudowany z kantówki skręconej przy pomocy kołków rozporowych. Podłoga antresoli powstała z płyty OSB, a dla wzmocnienia konstrukcji pod płytą przybito belki kantówki. Całość obita jest płytą boazeryjną.

W "pokoiku" Filipa rozłożono ciepłą wykładzinę, a na dole jasne panele. Stare kasetony, które dodatkowo pomniejszały wnętrze, wymieniono na białe panele sufitowe, a wzorzystą tapetę pomalowano szarą farbą, dzięki czemu sypialnia zyskała więcej światła.

Motywem przewodnim metamorfozy był styl marynarski, co podkreślono kolorowym kołem ratunkowym i kotwicą. W kąciku Filipa ściany są pomalowane na niebiesko, a biała komoda na zabawki ma uchwyty wykonane z lin. Wszystkie dodatki są w kolorach biało-czerwono-granatowych, co idealnie wpasowuje się w stylistykę wnętrza. Lekkości dodają girlandy, lecz najciekawszym elementem wystroju jest namiot tipi. Nie mogło również zabraknąć spersonalizowanej poduszki w kształcie litery "F" oraz w kształcie piesków, które Filip uwielbia. Chłopiec ma swoje ubranka w komodzie na dole, a pozostałe rzeczy są przechowywane w dużej szafie w innym pomieszczeniu.

Wchodząc do pokoju, można zapomnieć o tym, że mieszkają tutaj również rodzice. Całe wnętrze urządzono tak, aby jak najlepiej czuł się w nim trzylatek. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że w tym pokoju to rodzice mają wydzielony kąt, a nie uroczy malec.

Źródło: Ladymami.blogspot.com

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.