Ten widny, ustawny i spory pokój z aneksem kuchennym nie wyglądał dobrze, bo brakowało mu starannego wykończenia i zdecydowanej kolorystyki. Wątpliwości budziły też niektóre rozwiązania projektowe. Na przykład nad blatem kuchennym wisiał kaloryfer, który uniemożliwiał zainstalowanie pochłaniacza tak bardzo potrzebnego w otwartej na salon kuchni. Przeróbki okazały się niezbędne.
Na szczęście grzejnika znad blatu można się było pozbyć, bo pod oknem znajdowały się dwa inne. Drugą zmianą było przesunięcie lampy ze środka pomieszczenia nad stół, a więc przełożenie instalacji elektrycznej.
Po tych technicznych pracach mogliśmy przystąpić do przyjemniejszego zadania - dekoracji wnętrza. Oprócz starej szafki, która posłużyła do obudowania pochłaniacza, nie dokupiliśmy innych mebli. Cały skromny budżet został przeznaczony na materiały wykończeniowe: farby, listwy sztukateryjne, kryształki do ozdobienia abażuru. Razem z właścicielką wybraliśmy kolorystykę, motywy dekoracyjne i... do dzieła. Po trzech dniach pracy wszystko było gotowe.
Projekt, wykonanie, aranżacje: Magdalena Borowiak Zdjęcia: Arkadiusz Ścichocki