Kraina kotów w pokoju dziecięcym

Ma być dużo koloru pomarańczowego i dużo kotów - orzekła głosem nieznoszącym sprzeciwu siedmioletnia Zuzia. Cóż, nie mieliśmy wyboru.

Ze zdecydowaną opinią dziewczynki trzeba się było zgodzić choćby dlatego, że pomysł był po prostu bardzo dobry. Pokój, mimo że jasny i słoneczny, wydawał się bowiem nieco bezbarwny, a przez to - smutny. Po wprowadzeniu koloru pomarańczowego i udekorowaniu kilkoma niedrogimi drobiazgami stał się tak radosny, że aż trudno go poznać.

W prosty sposób udało nam się rozwiązać problem przechowywania. Piętrzące się wszędzie stosy zabawek i sterty gier były prawdziwym utrapieniem dla mamy Zuzi. Na zamontowanych pod oknem i na ścianie półkach zrobionych ze zwykłych laminowanych płyt podpartych wspornikami znalazły swoje miejsce wszystkie skarby dziewczynki. Koniec z bałaganem i smutkiem!

Projekt, wykonanie, aranżacje: Magdalena Borowiak Zdjęcia: Arkadiusz Ścichocki

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.