Ze zdecydowaną opinią dziewczynki trzeba się było zgodzić choćby dlatego, że pomysł był po prostu bardzo dobry. Pokój, mimo że jasny i słoneczny, wydawał się bowiem nieco bezbarwny, a przez to - smutny. Po wprowadzeniu koloru pomarańczowego i udekorowaniu kilkoma niedrogimi drobiazgami stał się tak radosny, że aż trudno go poznać.
W prosty sposób udało nam się rozwiązać problem przechowywania. Piętrzące się wszędzie stosy zabawek i sterty gier były prawdziwym utrapieniem dla mamy Zuzi. Na zamontowanych pod oknem i na ścianie półkach zrobionych ze zwykłych laminowanych płyt podpartych wspornikami znalazły swoje miejsce wszystkie skarby dziewczynki. Koniec z bałaganem i smutkiem!
Projekt, wykonanie, aranżacje: Magdalena Borowiak Zdjęcia: Arkadiusz Ścichocki