Pokój w starej kamienicy przeznaczony na sypialnię młodego małżeństwa ma poważną wadę - jest za mały i za wysoki. Żeby wyglądał lepiej, trzeba było poprawić jego proporcje. Oczywiście optycznie. Wybraliśmy więc kolory, które pomagają oszukać wzrok. Są to różne odcienie błękitu wywołujące wrażenie głębi i większej przestrzeni. Żeby dodatkowo wzmocnić skojarzenia z bezkresnym morzem i niebem, na ścianie namalowaliśmy motyw fali. Następnie przestawiliśmy meble, co pozwoliło wygospodarować miejsce na minikącik do pracy z laptopem. Na koniec kupiliśmy kilka dodatków. I to już naprawdę wszystko!
Najpoważniejszy problem tego wnętrza to mała powierzchnia i duża wysokość. To sprawia, że wygląda ono jak studnia. Pomysłem na poprawienie wyglądu pokoju jest pomalowanie go w taki sposób, by wydawał się dłuższy i szerszy. Decydujemy się więc na kolor błękitny (zresztą bardzo lubiany przez gospodarzy), który "oddala się" od patrzącego, czyli - wywołuje wrażenie większej przestrzeni. Stosujemy też dodatkowy trik. Każdą ścianę malujemy na inny odcień, a nawet na dwa. Farby nanosimy "na zakładkę": poszczególne odcienie zachodzą na sąsiednie ściany. Podobną sztuczkę robimy z sufitem. Dzięki temu granice ścian i sufitu zacierają się i jakby rozpływają, co sprawia, że pokój optycznie się powiększa.
Projekt, wykonanie, stylizacja: Magdalena Borowiak Zdjęcia: Arkadiusz Ścichocki