-
Mam Bialetti od prawie roku, różnica między zwykłą "zalewajką" a kawą z kawiarki jest ogromna, a ceny kawiarek są bardzo przystępne. Dodatkowo można kombinować z przyprawami, np: cynamonem czy chilli (codziennie rano piję kawę z chilli, jest pyszna) czy bawić się w spienianie mleka, więc wbrew niektórym komentarzom kawa wcale nie będzie zawsze taka sama, dodatkowo naprawdę czuć różnicę w smaku przy różnych markach kawy.
I zabawna dodatkowa korzyść - wcześniej pijałam 3-5 kaw dziennie, teraz jedną, bardzo rzadko dwie, a wcale nie starałam się ograniczać, wygląda na to że po takiej kawie organizm już po prostu więcej ich nie potrzebuje. -
Za rok minie 50 lat od kiedy piję dwie, lub co najmniej 1 kawę z takiej kawiarki. Przez te wszystkie lata raptem 2 razy zmieniałem egzemplarz na nowy - za kazdym razem z powodu gapiostwa, raz mojego synaz raz mojego. Zostala zapomniana na ogniu, i w koncu tak się rozgrzała, że stopila się uszczelka.
Genialny w swej prostocie wynalazek.
Jeśli ktos ma większà rodzinę, to oprócz duzego egzemplarza powinien tez miec "jedyneczkę". -
wbrew temu co myślą Polacy (w większości - jak czytam) to caffetiera jest z aluminium - a pojemność jest zawyżana, bo espresso nie pije się na litry
w zasadzie to nie można dostać 1 czy nawet 2 (czyli na 1 lub 2 kawy)
co do uszczelki, to nic się tu nie luzuje - jest to guma (czasem inny materiał jak ostatnio widziałem), która przy niewłasciwym używaniu - zbyt długo pozostawiona caffetiera na 'ogniu' - zuzywa się szybciej
ale i tak uszczeli zużywają się i we Włoszech można kupić je bez problemu (u nas już ze sporym problemem)
co do mitów o niemyciu - Włosi owszem nie myja dolnej czesci (bo to jak czajnik), ale myją górną
można wybrać ŁADNE albo tanie urządzenie - na jakość kawy to NIE wpływa -
-
-
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
m1224
Oceniono 77 razy 67
Kawa z kawiarki smakuje zupełnie inaczej niż z ekspresu ciśnieniowego i (co oczywiste) przelewowego. Trudno zatem mówić o alternatywie. Lubię obie wersje kawy, ale jedna nie zastąpi drugiej.