Roman Modzelewski. To jego fotelem zachwycił się Le Corbusier

Jego nowatorski fotel RM58 najpierw zyskał uznanie świata, a dopiero potem polskich miłośników designu. Roman Modzelewski był znany głównie w Łodzi, gdzie mieszkał i pracował. Dziś już wiemy, że to wielki i wszechstronny artysta, po latach bardzo podziwiany i doceniany.

„Mojego męża znałam z widzenia – był w Łodzi znaną postacią. Osobiście poznałam go w 65. roku, w czerwcu. Ponieważ mąż następnego dnia jechał do Sopotu na wakacje, umówiliśmy się, że też przyjedziemy z koleżanką na wakacje i spotkamy się w określonym dniu. Tylko proszę pamiętać, że wtedy z telefonowaniem nie było łatwo” – wyznaje Wera Modzelewska w wywiadzie dla Home Square. To był początek pięknej miłości, romantycznej i oddanej, jaką darzyli siebie Roman i Wera Modzelewscy. „Idzie! Profesor Modzelewski – zamyślony, smętny – no więc ja podbiegłam. Mąż, jak mnie zobaczył, uradowany wrzasnął, złapał mnie na ręce i zaczął się kręcić ze mną w kółko. W tym momencie już byłam Jego na zawsze!"

Roman Modzelewski: artysta wszechstronny i twórca kultowego fotela RM 58 z laminatu epoksydowegoRoman Modzelewski: artysta wszechstronny i twórca kultowego fotela RM 58 z laminatu epoksydowego Fot. Culture.pl I Muzeum Narodowe w Warszawie

To między innymi dzięki Werze Modzelewskiej kultowy fotel RM58 z laminatu epoksydowego został uratowany od zapomnienia. W w 2008 roku wysłała jego projekt na wystawę „Cold War Modern. Design 1940-70” organizowaną przez londyńskie Muzeum Wiktorii i Alberta – największego muzeum sztuki i rzemiosła artystycznego na świecie, które pod względem zakresu i różnorodności zbiorów nie ma sobie równych. Chwilę potem fotel RM58 stał się nie tylko jednorazową ekspozycją, ale również trafił do stałej kolekcji.

Na początku lat 60. zachwycił się nim sam Le Corbusier – wybitny przedstawiciel modernizmu, słynny francuski architekt szwajcarskiego pochodzenia, malarz i rzeźbiarz, krytyk, teoretyk i publicysta. Jego wszechstronna działalność wpłynęła nie tylko na architekturę, ale także na sztuki plastyczne i urbanistykę. O corbusierowskiej fascynacji fotelem pisał w notatniku sam Modzelewski. Tylko niezbyt wiele. Spisane wspominki znajdują się dziś w posiadaniu jego żony. Wiemy, że Le Corbusier zobaczył zdjęcie modela RM58 na pewnej paryskiej wystawie sztuki polskiej oraz że był tam z pewną paryżanką. Fotel spodobał mu się tak bardzo, że podobno myślał o masowej produkcji i eksporcie do Francji. Niestety, nie doszło do finalizacji tego pomysłu. Nie pozwoliły na to władze. 

Fotel RM58 pojawił się też w kilku filmach ubiegłej epoki, m.in. w ekranizacji "Ósmy dzień tygodnia" z 1958 r. w reżyserii Aleksandra Forda i "Pan Anatol szuka miliona" Jana Rybkowskiego (1959). Nie był też jedynym dziełem Romana Modzelewskiego.

Roman Modzelewski: designer, który wyprzedził swoją epokę

W latach 50. ubiegłego wieku Roman Modzelewski został projektantem i jako jeden z pierwszych artystów tworzył sztukę z tworzyw sztucznych. 

Nowy model fotela ze sklejki RM56.Nowy model fotela ze sklejki RM56. Fot. Vzór.com

Najpierw powstały prototypy dwóch foteli: tapicerowanego na metalowych nogach – RM57 i modelu ze sklejki wspartego stalową konstrukcją – RM56. Projekty po raz pierwszy wyjechały z pracowni w 1957 roku. Prosto na II Ogólnopolską Wystawę Architektury Wnętrz, która odbyła się w warszawskiej Zachęcie. Otrzymały II nagrodę Ministra Kultury i Sztuki za stworzenie modeli do siedzenia przy użyciu materiałów zastępczych.

Współczesny model fotela RM57.Współczesny model fotela RM57. Fot. Vzór.com

Wyróżnienie zadziałało jak paliwo napędowe i zachęciło Romana Modzelewskiego do dalszych eksperymentów z tworzywami sztucznymi. W 1958 roku ujawnił prototyp kultowego fotela RM58, którego siedzisko i oparcie w całości wykonał z laminatu epoksydowego. Była to jednorodna, uformowana bryła.  Jednak prototyp nigdy nie stał się produktem rynkowym ze względu na transformację powojennej Polski, okoliczności społeczno-gospodarcze i polityczne powojennej Polski nie były najlepsze. W 1961 roku Modzelewski zdobył na niego patent i metodą chałupniczą wyprodukował około 100 egzemplarzy, które trafiły do sprzedaży. 

Reaktywację fotela RM58 zawdzięczamy Jakubowi Sobiepankowi, który wprowadził go do produkcji w 2012 roku. Wtedy już z logiem własnej, świeżutkiej marki Vzór. Zainteresowanie fotelem RM58 pojawiło się już podczas studiów na warszawskiej ASP, był jednym z głównych tematów jego pracy magisterskiej. Po obronie dyplomu postanowił oddać mu należne miejsce w historii polskiego wzornictwa. Tak jak pozostałym dwóm fotelem Romana Modzelewskiego – RM56 i RM57, o których dowiedział się potem od Wery Modzelewskiej. 

Roman Modzelewski: artysta wszechstronny 

Nie tylko projektował. Tańczył, malował, rzeźbił, tworzył jachty i wyroby z metaloplastyki, a także spełniał się naukowo jako pedagog i rektor Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (obecnie Akademia Sztuk Pięknych im. Wł. Strzemińskiego) w Łodzi. Tak w skrócie. Jego życiorys jest bogaty, a znają go niestety nieliczni. 

Wystawa Spektrum, zorganizowana w październiku 2012 roku w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi, jako pierwsza przedstawiła w tak szerokim zakresie dokonania i aktywności Romana Modzelewskiego – wszechstronnie utalentowanego artysty, urodzonego na Litwie Kowieńskiej, a zmarłego 24 grudnia 1997 roku w Łodzi. Przez całe życie uwielbiał eksperymentować z użyciem tworzyw sztucznych. Prócz wspomnianych wyżej mebli do siedzenia projektował jachty, m.in.: „Biały”, „Amulet” i „Talizman”. Stworzył też wiele świetnych obrazów, rzeźb i witraży.

Człowiek pędzla

Pierwsze nagrody i wyróżnienia w konkursach artystycznych Roman Modzelewski otrzymał już za czasów studiów. W 1932 roku – I nagrodę za projekt kiosku papierniczego. W podobnym czasie zrealizował też wiele metaloplastycznych projektów, m.in. kraty do budynku Sądów Grodzkich przy ulicy Leszno 53/55 w Warszawie. Działał nie tylko w Polsce. Kiedy wyjechał w 1939 roku do Lwowa, współpracował z tamtejszą Spółdzielnią Artystyczną. Realizował sgraffito reklamowe na elewacjach budynków oraz tworzył różne przedmioty z zakresu metaloplastyki. We Lwowie malował też liczne portrety, pejzaże, martwe natury. Mieszkał tu przez 5 lat, potem przyjechał do Warszawy, a następnie do Łodzi.

W 1945 roku Roman Modzelewski zaprezentował 5 prac na pierwszej po wojnie wystawie Zawodowego Związku Polskich Artystów Plastyków, która odbyła się w Miejskiej Galerii Sztuk Plastycznych w Łodzi. Za jedną z nich otrzymał Nagrodę Wydziału Kultury i Sztuki Zarządu Miejskiego. W latach 40. i pierwszej połowie 50. XX wieku malarstwo Romana Modzelewskiego skupiało się na aktach impresjonistycznych, także obrazach słońca i powidokowych po 1946 roku. Potem, aż do lat 90. głównym motywem malarskim były abstrakcje i geometria. Eksperymentował z różnymi masami plastycznymi, używał winidur, żywicy epoksydowej, metalu, śrub. Z tych materiałów tworzył też rzeźby abstrakcyjne. Było to pod koniec lat 50. i na początku 60.

Roman Modzelewski. Artysta, projektant, rektor, ale najlepiej tańczył twista

Kochał młodzież i był przygotowany do zawodu pedagoga.

„Bo oprócz przedmiotów artystycznych w Akademii Warszawskiej, jeżeli chciało się być pedagogiem, to trzeba było skończyć dwuletni kurs pedagogiki i propedeutyki. Nie każdy artysta nadaje się na pedagoga. I mój mąż taki dyplom ma. Już przed wojną miał zezwolenie na to, żeby uczyć rysunku w gimnazjach i uczył w Gimnazjum Żeńskim na Placu Trzech Krzyży – jako student, ale już z tym dyplomem.” – wspomina męża Wera Modzelewska w kolejnej odsłonie wywiadu dla Home Square.

Roman Modzelewski był nauczycielem malarstwa ściennego, dekoracyjnego, architektonicznego, dekoracji wnętrza, rysunku. Karierę robił też na łódzkiej ASP, w zasadzie od jej powstania w 1945 r. Był tu wieloletnim profesorem. Także jej pierwszym rektorem. Funkcję pełnił jeszcze trzykrotnie, aż do 1963 roku.

Lubił to, co robił, ale też kochał taniec i muzykę. Jego wielką pasję do twista wspomina żona: „Uczelnia urzędowała wtedy na Narutowicza 77 – stara, przedwojenna kamienica narożna – było tam ciasno, ale najwięcej miejsca było w hallu głównym, przed dużym, pięknym zabytkowym lustrem. No i w końcu najlepiej tańczył twista mój mąż, studenci poprosili więc męża, by mąż zechciał ich po prostu nauczyć tego twista. Mąż się zgodził i wywiesili piękny afisz na zewnątrz: W każdy czwartek od godziny tej do tej w głównym holu, przed lustrem Pan Rektor będzie uczył twista. Bywały wspaniałe fuksówki!”

W 1964 roku Roman Modzelewski otrzymał swoją pierwszą nagrodę od Ministra Kultury i Sztuki – za działalność pedagogiczną i szczególne osiągnięcia w pracy dydaktyczno-wychowawczej. Podobne dostał jeszcze trzykrotnie, w latach 1976, 1980 i 1982.

Dziś śmiało można powiedzieć, że Roman Modzelewski był nie tylko wszechstronnym artystą, ale ikoną i czołowym przedstawicielem polskiego designu lat 50. i 60. XX wieku. Prawdopodobnie brak większych postępów produkcyjnych i sukcesów zniechęcił go do dalszego projektowania mebli. Dlatego oddał się żeglarskiej pasji, a kolejne lata poświęcił produkcji jachtów. Model „Biały”, który wykonał z tworzywa sztucznego został zwodowany w Mikołajkach już w 1968 roku. W jego dorobku znalazło się też wiele innych projektów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA