Radek Nakonowski z kolekcją lamp, które w latach 30. wyprodukowała Warszawska Fabryka Żyrandoli Elektrycznych Antoniego Marciniaka. Fot. Lampa Loft
Warto przekuwać marzenia i plany w rzeczywistość! Oto polscy twórcy, którzy zmienili lub porzucili dotychczasowe życie zawodowe dla rzemiosła. Dziś tworzą meble i elementy wyposażenia wnętrz w niewielkich manufakturach. Ich oferta jest coraz bogatsza, a grono miłośników stale się powiększa. To dla nich design stał się pasją i nowym sposobem na życie.
– Tu nie ma rzeczy niemożliwych. Jedynym ograniczeniem jest twoja wyobraźnia – wyjaśniają twórcy marki Wolne Meble. Pierwszą pracownię założyli, bo chcieli żyć i pracować jak wolni ludzie. To zespół trzech facetów z różnym doświadczeniem zawodowym, których zmęczyła praca w korporacji.
Marcin, który wcześniej tworzył filmy promocyjne, teraz jest spawaczem, który łączy i szlifuje poszczególne elementy konstrukcyjne, by nadać im blasku i charakteru. Zbigniew – tworzy projekty Wolnych Mebli. Wcześniej zajmował się projektowaniem i budowaniem pojazdów elektrycznych. Jest też stolarz Grzegorz, który przed odważną decyzją tworzenia własnej marki, był specjalistą branży IT. Postanowił jednak pójść w ślady ojca i tworzyć rzeczy z tego, co daje natura, najczęściej z drewna.
Krzesło Czerteż z siedziskiem i oparciem z litego drewna oraz stalową konstrukcją. Fot. Wolne Meble
Manufaktura Wolne Meble powstała w 2016 roku, w ponad stuletniej zajezdni tramwajowej Dąbie we wrocławskiej dzielnicy Biskupin, nazywanej również "Wielką Wyspą", gdzie pełno jest różnorodnych atrakcji, ale i pięknej zieleni. Dziś ze względu na rozwój manufaktury, tworzą i szlifują projekty w większym zakładzie, położonym na sporym wniesieniu renesansowego pałacu w Brzezinie Średzkiej pod Wrocławiem.
Meble od tej polskiej marki dają możliwość stworzenia wymarzonego produktu i gwarancję niepowtarzalności. Od początku do końca każdy z nich powstaje z rąk ich twórców, według indywidualnych potrzeb i wymagań. Oferują również poglądowy model 3D, który uwzględnia wszystkie wytyczne klienta, a dopiero po ich akceptacji rozpoczyna się proces produkcji. Elementy konstrukcji powstają ze stali węglowej oraz nierdzewnej pierwszego gatunku, które są malowane proszkowo na dowolny kolor z palety RAL. Cała reszta tworzona jest z naturalnego drewna: dębu, buku lub jesionu lub egzotycznych gatunków: sapeli, iroko, gombe, merbau, jatoba, ipe, amazaque, orzecha amerykańskiego. Są też zawsze odpowiednio zabezpieczone lazurami i olejowoskami odpornymi na ścieranie.
Marka Wolne Meble oferuje wiele ciekawych produktów wyposażenia wnętrz. To nie tylko krzesła, stoły, biurka czy konsole. Można zamówić też regał, barek wiszący, łóżko i wiele innych produktów. Możliwości projektowe są tu nieograniczone.
Tak można też interpretować nazwę Mag Haus w języku niemieckim, którą wymyślił jej właściciel Mirek. W 2013 roku opuścił Austrię i postanowił powrócić do Polski. Z tą datą wiążą się również początki marki, która zasłynęła na rynku wnętrzarskim świetną renowacją starych lamp przemysłowych, produkowanych już od lat 30. To między innymi kultowe modele OBg, OPS-400 i ORP-125 E.
– Miała być akademia Sztuk Pięknych w Wiedniu, później Akademia Sztuk Pięknych w Poznaniu, aż wreszcie uwiedziony wylądowałem za moją Magdą w zielonej Bydgoszczy. Kolejny etap to stara, nieistniejąca już bydgoska parowozownia, skąd udało się uratować jedną emaliowaną lampę z lat 60., model OBs3 w kolorze butelkowym i kultowy fotel 366 projektu Józefa Chierowskiego. Dzięki takiemu początkowi rozwijaliśmy i poszerzaliśmy nasze zainteresowania, które oscylują wokół wzornictwa użytkowego z okresu 1930-1990. Często są to przedmioty o bogatej i wspaniałej historii, a każdy z nich ma własną, co czyni go unikalnym – opowiada Mirek.
Dziś Mag Haus to nie tylko lampy. Marka stawia na meble i dodatki vintage. Oferuje również większe elementy wyposażenia w stylu industrialnym, m.in. szklane drzwi, ściany oraz loftowe schody z drewnianymi lub stalowymi stopniami. Mag Haus realizuje także usługi spawalnicze, szklarskie, stolarskie, lakiernicze, cięcie wodą, laserem i ploterem.
Markę stworzył Radek Nakonowski, z pasji i zamiłowania do przedmiotów z przeszłością, które narodziły się już w dzieciństwie.
– Moja fascynacja przedmiotami industrialnymi sięga lat chłopięcych, kiedy każdą wolną chwilę spędzałem z tatą w warsztacie mechanicznym. Scenografia "Gwiezdnych wojen" wydawała mi się wtedy iście uboga w porównaniu z tym, co krył warsztat, a Han Solo nawet nie umywał się do mojego taty – wyznaje Radek, który na co dzień pracuje za kamerą, jako operator obrazu, między innymi przy programach wnętrzarskich realizowanych z Dorotą Szelągowską.
Pracownia Lampa Loft przywraca drugie życie przedmiotom industrialnym, głównie lampom. Cały proces renowacji odbywa się ręcznie. Radek dodaje: – Często eksponuję z dumą oryginalne pieczęcie na kloszach, jako świadectwo pewnej minionej epoki. Moje lampy z pewnością mają duszę i każda z nich jest unikatowa.
Można tu znaleźć głównie odrestaurowane świetliste perełki na ścianę, sufit czy biurko. To między innymi kultowe modele OBg, OBp i OBs z lat 60. i 70., które wyprodukowały Mazurskie Zakłady Aparatury Oświetleniowej A-23 w Wilkasach.
Są też kolekcje talerzykowych lamp emaliowanych od Myszkowskiej Fabryki Naczyń Emaliowanych, a także wzory industrialne ORP-2M z 1975 roku, które powstały w Zakładach Metalowych Predom-Mesko w Skarżysku-Kamiennej i wiele innych. W kolekcji pracowni Lampa Loft nie brakuje również zagranicznych perełek z Bułgarii, Ukrainy czy Węgier.
Lampy po renowacji czy też meble tworzone ręcznie z naturalnych materiałów to sztuka użytkowa najlepszego gatunku. Są na lata i tworzą niepowtarzalny klimat we wnętrzu.