Kultowe marki sprzed lat, które były w każdym domu. Jak się teraz mają?

Kultowego "jamnika", maszynę do szycia Łucznik i sztućce Gerlach chciał mieć kiedyś każdy Polak. Czy nadal funkcjonują legendarne marki? Wiele z nich przeżywało swoje wzloty i upadki, niektórych już nie ma, a część z nich powraca w nowoczesnym stylu. Wylansował je trend na domowe hobby, ponieważ szycie i inne proste czynności są dziś nie tylko zajęciem, ale i pasją wielu Polaków.

Stara maszyna do szycia.Stara maszyna do szycia. Fot. Shutterstock

Ponownie zaczęliśmy doceniać małe przyjemności i proste czynności domowe. Na nowo odkrywamy gotowanie, szycie, szydełkowanie czy też pielęgnowanie roślin. Dlatego chętnie szukamy odpowiedniego sprzętu, który pomaga w realizacji wybranych zajęć i odkrywaniu pasji. Nie każdym sprzętem jesteśmy jednak zainteresowani. Lubimy pozostawać lojalni wobec marek znanych od dłuższego czasu, do których mamy zaufanie. Jednocześnie oczekujemy, że w odpowiedzi na zmieniające się potrzeby, domowe sprzęty również będą się zmieniać - łącząc tradycję z nowoczesnością i dostosowując się do współczesnych wymagań. Czy to się udaje? Okazuje się, że wiele legendarnych polskich marek sprzed lat, które były w każdym domu, nadal ma się naprawdę nieźle. Przedstawiamy wybrane, które teraz prezentują nowoczesny styl.

Komu potrzebna teraz maszyna do szycia? Łucznik znowu jest na czasie

Kultowa maszyna do szycia z dawnych lat.Kultowa maszyna do szycia z dawnych lat. Fot. Łucznik

Legendarna maszyna do szycia Łucznik ponownie wychodzi z szafy, ponieważ nie tylko Polacy, ale i inni Europejczycy znowu chcą szyć. Potwierdzają to badania postaw konsumenckich, które przeprowadziła firma Millward Brown. Ludzie na nowo odkrywają domowe hobby. Współcześni krawcy-amatorzy szyją z różnych powodów. Jedni wyciągają stare ubrania, by je nieco przerobić, ponieważ styl vintage stał się bardzo popularny nie tylko w aranżacji wnętrz, ale też w modzie. Polskie mamy szyją dla swoich dzieci, najczęściej z niechęci do wszechobecnych różowych koszulek, spódniczek i sukienek. Są też tacy, którzy robią to dla zabawy lub towarzystwa, ponieważ na różnych szkoleniach z krawiectwa szukają przyjaciół o podobnych pasjach. Powodów jest sporo. Pewne jest, że domowe krawiectwo przeżywa renesans, a rodzimych projektantów mody czy tekstyliów, którzy zaskakują świetnymi pomysłami, jest coraz więcej. Powstają nie tylko stylowe ubrania, ale również lniane powłoczki na pościele i poduszki, narzuty o różnych rozmiarach czy baldachimy do łóżeczek dziecięcych, które są wnętrzarskim hitem ostatnich lat. 

Jesteśmy dumni, że możemy wspólnie z Wami pisać piękną historię Łucznika. Bez Was cała ta opowieść nie miałaby sensu [...] Zmieniamy się dla Was.

– wyjaśnia na swojej stronie online marka Łucznik, która po prawie 100 latach obecności na polskim rynku doczekała się nowego oblicza. Łucznik pragnie teraz dostosować się do gustów współczesnych konsumentów. 

W 1925 roku powstały Zakłady Metalowe Łucznik S.A., w których przez ponad 20 lat powstawały rowery, szlifierki, frezarko-gwinciarki, zamki do drzwi, maszyny do pisania, a nawet broń. Na 30-lecie niepodległości Polski, w 1948 roku Zakłady Łucznik postanowiły wprowadzić zmiany w działalności firmy. Rozpoczęły produkcję stębnowych maszyn do szycia i akcesoriów, które wykorzystywano w przemyśle odzieżowym. To był też nowy początek marki, dzięki któremu Łucznik wkroczył z ofertą również do domu. W 1954 roku Łucznik wyprodukował pierwsze maszyny dla krawców-amatorów. 

Lata siedemdziesiąte przyniosły Łucznikowi spory sukces, wielkie perspektywy i szybki rozwój. Powstał nowy, zaawansowany zakład, a dzięki nawiązaniu współpracy ze światowej sławy marką Singer, część produkcji przeniesiono za granicę. To był przełomowy moment w rozwoju Zakładów Łucznik, a ich maszyny do szycia stawały się podstawowym elementem wyposażenia domu. 

To na naszych pięknych modelach, jak choćby legendarnym Łuczniku KL 82, od dziesięcioleci uczą się szyć i rozwijają swoją krawiecką pasję kolejne pokolenia, nie tylko kobiet! To tradycja, którą z wielkim oddaniem kultywujemy po dziś dzień. Jej efektem jest wiele pięknych momentów i niepowtarzalnych wspomnień.

W 2004 roku Grupa Kapitałowa ASPA, która od 1958 współpracowała z Łucznikiem, przejęła prawa do jego znaku towarowego. Natomiast dwa lata później została właścicielem marki. Zmieniła się strategia marketingowa, odświeżono wizerunek marki Łucznik i odmłodzono grupę docelową. Dziś, mimo zmian własnościowych, aż połowa kupowanych w Polsce maszyn do szycia ma legendarne logo marki Łucznik. W jej ofercie są też inne elektryczne urządzenia, m.in.: koktajlery, tostery, frytownice, wagi, suszarki, a nawet odkurzacze bezprzewodowe. 

Gerlach. Tych legendarnych sztućców z koroną pożądano w PRL-u

Legendarna marka Gerlach, dziś znana z noży, sztućców, garnków, patelni czy różnych akcesoriów kuchennych, oferuje swoje produkty do kuchni i jadalni już od ponad dwóch wieków. W 1760 roku założył ją Filip Szaniawski. Z jego inicjatywy powstał pierwszy zakład produkcyjny w okolicach Drzewicy. Następnie w 1824 roku Samuel Gerlach, który był wykształconym rzemieślnikiem, rozpoczął produkcję noży i narzędzi chirurgicznych w Warszawie. Jakość produktów docenił car Mikołaj I, który w 1829 roku zezwolił marce na sygnowanie logotypu koroną.

Sztućce i elementy zastawy stołowej w stylu vintage.Sztućce i elementy zastawy stołowej w stylu vintage. Fot. Shutterstock

Liczne zawirowania w dziejach drzewickiej fabryki spowodowały kolejną zmianę jej właścicieli. W 1875 roku zakład w Warszawie przejął Samuel Kobylański, wnuk Samuela Gerlacha. W 1886 r. wspólnie z bratem Bronisławem kupił również wspomniany zakład w Drzewicy, do którego w 1893 r. przeniósł całą produkcję. Powstała spółka komandytowa pod nazwą Bracia Kobylańscy Fabryka Wyrobów Stalowych dawniej Gerlach. Sukces produkcyjny trwał do wybuchu I wojny światowej, a po II wojnie światowej fabryka trafiła w ręce państwa. Dopiero w 1951 roku ponownie wznowiła działalność, ale pod inną nazwą – Fabryka Wyrobów Nożowniczych Gerlach. W latach 70. i 80. drzewicka fabryka była w Polsce synonimem wyrobów stołowych, słynęła z wysokiej jakości sztućców i innowacyjnych akcesoriów kuchennych, m.in.: nożyc do ziemniaków czy drobiu oraz zastawy stołowej. W 2001 roku została sprywatyzowana i wykupiona przez śląską bizneswoman Hannę Wilk. Od 2013 roku Gerlach poszerza też ofertę o nowe naczynia kuchenne, m.in. garnki i patelnie, które produkuje w Polsce i za granicą.

Kultowe "jamniki" odkurzały niejedne PRL-owskie dywany

"Jamniki", czyli legendarne odkurzacze marki Zelmer były podstawowym elementem wyposażenia PRL-owskiego domu, w którym pomagały utrzymać porządek. Choć marka istnieje od 1937 roku, to dopiero w latach 60. ubiegłego wieku znana była z małego sprzętu AGD. Zelmer wyprodukował wtedy około 80 tysięcy odkurzaczy, które w latach 70. XIX wieku wysyłał już za granicę.

Odkurzacz z dawnych lat.Odkurzacz z dawnych lat. Fot. Shutterstock

W 2001 roku marka Zelmer została sprywatyzowana, a w 2013 r. kupiona przez jednego z największych producentów sprzętu gospodarstwa domowego w Europie – BSH (Bosch und Siemens Hausgeräte). Dziś oferuje m.in. czajniki, suszarki spożywcze, maszynki do mięsa, odkurzacze i wiele innych produktów, które sprzedaje nie tylko w Polsce, ale w 27 krajach na całym świecie. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.