Polskie kilimy były już na wystawie w Paryżu. Od dawna pięknie tkamy

"Wyskubujemy nitki z kolorowego patchworku wielkiego miasta i zamieniamy je w kilimy" - tak mówią artyści z polskiej pracowni tkackiej. W niektórych zakładach bywał nawet sam Witkacy, by zobaczyć najnowsze, kolorowe kilimy z krajowej wełny. Dziś nadal je pięknie tkamy w dolinie Wisły, ale również Bugu i Krzny. To perełki, które od dawna można podziwiać na światowych wystawach w Paryżu, Watykanie, a nawet w Australii.

Kilim 'Świt', który zaprojektował Piotrek Niklas.Kilim 'Świt', który zaprojektował Piotrek Niklas. Fot. Splot

- Jej obiecującą karierę malarską przekreśliła w młodości choroba oczu. Zajęła się wtedy projektowaniem kilimów, które planowała poprzez wybieranie cyfr w miejsca kolorów, by nie narażać swojego wzroku na kontrast barw na kartce. Gdy tworzyła w Zakopanem, w jej warsztacie Witkacy poznał Jadwigę Unrug - swoją przyszłą żonę. Po latach przeniosła się do Czorsztyna, w którym założyła pracownię tkactwa, wprowadzając tym samym tradycję tworzenia kilimów nawiązujących do regionu. Jej projekty można było podziwiać także za granicą, na przykład na wystawach światowych w Paryżu - przypomina Niepodległa o Wandzie Kosseckiej, wspaniałej projektantce tkanin, a w szczególności kilimów.  

Wanda Kossecka należała do zakopiańskich kręgów artystycznych. Bywał u niej nie tylko sam Witkacy (Stanisław Ignacy Witkiewicz), ale również August Zamoyski, Karol Szymanowski czy Zofia Stryjeńska. Czym wyróżniały się jej świetne kilimy? Inspiracją były motywy z tradycji ludowych i staropolskich kobierców. Ponadto była jedną z nielicznych osób w Polsce, która wytwarzała kilimy z krajowej wełny ręcznie przędzonej i barwionej przez góralki. Miały piękną fakturę i energetyczne kolory. Tę samą technikę zastosowała również w tkactwie gobelinowym. Lubiła też geometryzować wzory. Jej kilimy posiadały tradycyjne wzory roślinne, które pozbawione były naturalizmu. Wiele z nich zaprezentowano na Wystawach Światowych w Paryżu, za co w 1925 roku otrzymała dyplom honorowy, a jej pracownia Tarkos - złoty medal. Na paryskiej wystawie w 1937 r. do jej nagród dołączył też srebrny medal za kolejne tkaniny, które zaprojektowała. 

W 1932 roku założyła nową pracownię w Czorsztynie - Warsztaty Spiskie - w której uczyła lokalne kobiety, tkania kilimów i gobelinów. Po wojnie jej zakład stał się częścią Cepelii (Centrali Przemysłu Ludowego i Artystycznego), a Wanda Kossecka ponownie została kierowniczką warsztatów. 

Pracownia kilimów T. Grotta w Krakowie w 1937 roku.Pracownia kilimów T. Grotta w Krakowie w 1937 roku. Fot. Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny. Archiwum Ilustracji. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Kilimy Barbary Hulanickiej

Klimy Barbary Hulanickiej zasłynęły z motywów tkactwa regionów warmińskiego i mazurskiego. To w Mikołajkach mieszkała zaraz po studiach na Wydziale Architektury Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (dyplom obroniła z tkaniny artystycznej u prof. Eleonory Plutyńskiej w 1954 roku). Jedną z pierwszych prac Barbary Hulanickiej było koordynowanie odtwarzanych sprzed lat wzorów tkanin, kilimów i dywanów w spółdzielni Tkanina, podlegającej Cepelii. Potem obejmowała też wiele innych stanowisk kierowniczych związanych ze sztuką. Była m.in. kierownikiem Galerii Sztuki Współczesnej Warmii i Mazur i Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku czy prezesem Stowarzyszenia Twórców Ludowych w Olsztynie. W 1980 zamieszkała w Barczewie, gdzie w dawnej synagodze zorganizowała Centrum Tkactwa Warmii i Mazur.

Dziś kilimy tkane ręcznie przez Barbarę Hulanicką to ekspozycje muzeów w kraju i za granicą. Znajdują się między innymi w Centralnym Muzeum Historii Włókiennictwa w Łodzi czy w Galerii Zachęta w Warszawie. Mają swoje wystawowe miejsce w Europie, m.in. w Watykanie, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Rosji, a także znacznie dalej - w Australii, Stanach Zjednoczonych, Republice Południowej Afryki. 

Barbara Hulanicka.Barbara Hulanicka. Fot. Leksykonkultury.ceik.eu

Kilimy z PRL-u

Najlepiej kojarzymy je z domu babci, na przykład kilimy łowickie - czarne, czerwone, zielone z kolorowymi pasami, które zdobiły podłogi, ściany i łóżka. Dziś kilimy z Polski ponownie stają się modne. Wiele ciekawych kilimów z wełny, z charakterystycznymi pasiakami łowickimi, oferuje Cepelia. Mają różnorodne kolory: botwinki, marchewki z zieleninką, truskawki czy sosenki. Cena kilimów łowickich? Dobra.

Kilimy z Podlasia

Do dziś Podlasie słynie z tkactwa, które upowszechnia sieć klubów kultury rozsianych po całej Gminie Białej Podlaskiej. Do tej pory działa zabytkowy budynek w Worońcu, który zbudowano na przełomie XIX i XX wieku, wtedy był kuchnią dworską majątku Mirskich. W kolejnych latach pełnił też funkcję sierocińca, a potem szkoły podstawowej. Jednak od 1997 roku działa tu klub kultury ze świetną Pracownią Zdobnictwa Ludowego, która rozpowszechnia ginące zawody pod nazwą "Szlaku Pracowni Ginących Zawodów", jest to m.in. tkactwo. Podobna pracownia istnieje również w Hrudzie, gdzie organizowane są warsztaty z rękodzieła artystycznego, pokazy, spotkania z twórcami ludowymi, jak też konkursy dla dzieci i dorosłych, wśród których najbardziej znanym jest "Tkactwo w Dolinie Krzny i Bugu". Inspiruje i motywuje lokalnych mieszkańców do tworzenia kilimów. 

Kilimy z pracowni tkackiej im. Stanisławy Baj w Hrudzie.Kilimy z pracowni tkackiej im. Stanisławy Baj w Hrudzie. Fot. Gokbp.pl

Podlasie ma również wspaniałych tkaczy w Janowie, których szefową jest Izumi Fujita – antropolożka i etnografka mieszkająca w Polsce, a pochodząca z Japonii. Działają pod marką Slow Art, która z dwuosnowowej tkaniny ręcznie wytwarza piękne dywany z motywami regionu. Powstają też makaty, torby, dekoracyjne poszewki na poduszki i inne dodatki, które są prezentowane na różnych warsztatach i wystawach, nie tylko w Polsce, ale również w Japonii. 

Zobaczcie, jak piękny jest design z Podlasia. 

Makietka z tkaniny dwuosnowowej.Makietka z tkaniny dwuosnowowej. Fot. Slow-art.pl

Współczesne kilimy z Polski mają nowoczesne wzory

Nadal tworzymy ciekawe kilimy na ścianę i podłogę, a projekty coraz częściej powstają również u młodych artystów. Które polskie kilimy mają nowoczesne wzory? Prace Toli Ochnio, które tworzy z kawałka wełny i sznurka, są jak tkane obrazy. Takich ściennych kilimów powstaje tu najwięcej. Zawieszane są na patyku i mają bardzo modne kolory, a także wzory.  


Kilimy z wełny, które tworzy marka Splot, w składzie: Przemek Cepak (po lewej) - jej założyciel oraz Piotr Niklas - projektant (po prawej), mają bardzo nowoczesne wzory. Artyści mówią: "Wyskubujemy nitki z kolorowego patchworku wielkiego miasta i zamieniamy je w kilimy. To pomysł na biznes, który jak do tej pory wychodzi im bardzo stylowo". 

Kilimy sprzed lat 

Co to są kilimy? To ręcznie tkane produkty na podłogę i ścianę, które dziś ponownie wracają do mody! Sama nazwa kilim, z ang. kelim, pochodzi z perskiego gilim. Oznacza nie tylko sam wyrób tkacki, ale również technikę jego produkcji. Kilimy zaczęli tworzyć koczownicy. Były to dywany, zasłony używane w namiotach, jak również torby. Do najpopularniejszych perskich kilimów należą: Kaszkaj, Fars, Sumak i Senneh. Dziś jednak to nie jedyne kilimy, bardzo znane jest też afgańskie tkactwo, m.in. Golbarjasta, Galmuri, Maimane i Maliki. Inne kilimy, tureckie czy mołdawskie mają charakterystyczne dla swojego regionu ornamenty i kolory. Mołdawskie dywany, które są ręcznie tkane, mają charakterystyczne wzory różane w kolorze czerwonym i różowym, zielone elementy w kształcie liści, a także nieco ciemniejsze barwy od innych kilimów wytwarzanych na świecie. Natomiast tureckie kilimy orientalne znane są pod wieloma różnymi nazwami, m.in. Balkan, Sakröy, Kars, Van czy Malatya. W Turcji popularne są też kilimy patchworkowe, które powstają z łączenia starych i nowych elementów. Ich kolory i wzory są bardzo starannie dobierane, a po zszyciu tworzą harmonijne kompozycje. Kilimy typu patchwork produkują również Irańczycy. 

Dzisiejsze kilimy mają różne wzory geometryczne lub kwiatowe, które zależą od zastosowanej techniki tkackiej. Ponownie wracają do mody wnętrzarskiej, na podłogę i ściany, wnosząc sporo radości do wnętrza. Dlatego kilimy coraz częściej zastępują miejsce standardowych dywanów i obrazów. 

Kilimy orientalne.Kilimy orientalne. Fot. Shutterstock

Więcej o:
Copyright © Agora SA