Praktyczny sposób na ogrzanie wnętrza, czy prlowski gadżet dla pasjonatów?

Jesień i zima to pory roku, kiedy najczęściej chowamy się pod ciepłym kocem. W obecnych czasach wielu z nas zdecyduje się na zakup farelki elektrycznej, dzięki której dogrzejemy swoje mieszkania. Ale skąd wzieła się nazwa farelka? Jak działa to urządzenie?

Farelka elektrycznaFarelka elektryczna Fot. Shutterstock

Farelka, czyli potoczna nazwa termowentylatorów, która przyjęła się ponieważ na rynku były dostępne sprzęty jedynie firmy Farel. Teraz wybór oczywiście jest zdecydowanie szerszy, ale nazwa pozostała. 

W okresie PRL-u farelka cieszyła się dużym powodzeniem, pozwalała ona przetrwać niejedną mroźną zimę i pomagała w przypadku awarii ogrzewania. Obecnie dostrzegamy modę na sprzęty vintage i inspiracje okresem PRL-u jednak oryginalne sprzęty nie są zbyt ekonomiczne, i obecnie są jedynie gratką dla gadżeciarzy i pasjonatów. 

Współczesne farelki elektryczne

Nim rozpocznie się sezon grzewczy, a za oknami temperatura spada możemy potrzebować dodatkowego dogrzania naszych mieszkań. W tym wypadku świetnie sprawdzi się farelka elektryczna, czyli lekkie i poręczne urządzenia, które bez problemu można przenosić między pokojami. 

Farelka - termowentylator elektryczny to również świetny wybór by dogrzać łazienkę. Sprzęt ten dogrzewa pomieszczenie za pomocą ciepłego strumienia powietrza, przy podłączeniu jej do prądu, w środku nagrzewa się grzałka, a ciepłe powietrze zostaje wydmuchiwane na zewnątrz przez otwory w obudowie. 

Warto sprawić sobie farelkę z termostatem, która kontroluje poziom nagrzewania i zapobiegnie przegrzaniu się urządzenia. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.