Lokalny polityk w Wielkiej Brytanii, został zasypany obraźliwymi wiadomościami i groźbami w związku z jego zaangażowaniem w próbę filtrowania ruchu w mieście Oxford. Plan zakładał ograniczenie korzystania z zatłoczonych dróg w mieście, w godzinach największego ruchu. Realizacja tego planu zakładała uzyskiwanie pozwoleń na przejazd przez 6 kluczowych dróg.
Duncan Enright otrzymywał wiele nieciekawych wiadomości, w większości od osób niezwiązanych z miastem, a nawet mieszkających poza krajem. Okazało się, że został on wciągnięty w oskarżenia osób wierzących w teorię spiskową, która w działaniach mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza upatruje się blokad klimatycznych. Plan polityka został pomylony z drugą proklimatyczną propozycją, która dyskutowana była w mieście, aby stworzyć "15-minutowe miasto". Jednak to właśnie te idee stały się ostatnio głównym przedmiotem gniewu zwolenników teorii spiskowych.
Koncepcja 15-minutowych miast jest dość prosta: Wszystko, czego potrzebujesz, powinno znajdować się w odległości mniej więcej 15 minut spacerem lub rowerem od Twojego domu, począwszy od opieki zdrowotnej i edukacji po sklepy spożywcze i tereny zielone.
Celem koncepcji jest uczynienie miast bardziej przyjaznymi do życia, z mniejszą liczbą prywatnych samochodów - co przekłada się na czystsze powietrze, bardziej zielone ulice i niższy poziom zanieczyszczeń zagrażających naszemu zdrowiu i planecie. Około jedna piąta światowego zanieczyszczenia spowodowanego przez człowieka i powodującego ocieplenie planety pochodzi z transportu, a samochody osobowe stanowią ponad 40% tego zanieczyszczenia.
Jednak w internecie możemy znaleźć również kanały i profile, które zasypią nas lawiną twierdzeń, że pomysł ten zapoczątkuje dystopię, że ludzie będą karani grzywną za opuszczenie swojej "dzielnicy" lub że jest to "miejskie więzienie".
Od lat pewne podmioty z branży paliw kopalnych próbowały podsycać gniew wobec działań na rzecz klimatu, określając je mianem "tyranii klimatycznej". Jednak prawdziwy przełom nastąpił wraz z pandemią Covid.
W mediach pojawiły się artykuły, w których przekonywano, że powinniśmy odbudować świat po epoce Covida, taki, który byłby w stanie utrzymać spadki zanieczyszczeń powodujących ocieplenie planety. Jednak te założenia zostały wykorzystane do podkręcenia narracji, w której twierdzi się, że rządy chcą ograniczyć wolność w imię działań na rzecz klimatu.
Termin "blokada klimatyczna" zaczął krążyć wokół, forsowany przez prawicowe think tanki i sceptyczne wobec klimatu media. Niedługo później termin ten dotarł do bardziej ekstremalnych społeczności spiskowych, w tym do grup antyszczepionkowych.