Po raz kolejny zajrzałam na instagramowy profil projektantki wnętrz Marty Meresińskiej i znowu znalazłam bezcenny patent. Tym razem proponuje ona ciekawe rozwiązanie, mające zastąpić płytki w łazience. Okazuje się, że to opcja niedroga, a coraz bardziej popularna i modna. Można ją zastosować również w kuchni.
Co zamiast płytek? Tak tanio wykończysz łazienkę
Kolejna bezcenna porada od projektantki wnętrz, Marty Meresińskiej może zupełnie odmienić oblicze twojej łazienki. Zwłaszcza jeśli jesteś fanem stylu loftowego. Otóż ona poleca zrezygnowanie z płytek i postawienie na mieszankę cementu i kleju do płytek oraz pokrycie całości unigruntem, a potem żywicą. Brzmi skomplikowanie? Wcale takie nie jest.
Wręcz przeciwnie takie rozwiązanie jest niedrogie, a wygląda obłędnie, niczym surowy beton na ścianie. Projektantka zdradza też proporcje zrobienia mieszaniny, mianowicie potrzeba 3 kg kleju i 1 kg cementu. Co ciekawe z taką ścianą można trochę pokombinować, bo w zależności od nakładania produktu może ona być gładka lub bardziej porowata. Meresińska podkreśla na swoim filmiku, że takie wykończenie nadaje się także do kuchni, gdyż jest łatwe w czyszczeniu, zatem tłuste zacieki nie będą stanowiły problemu.
Zobacz także: 3 pomysły na aranżację ściany za telewizorem. Odmień swój salon w prosty sposób
Z czego zrezygnować w łazience? Oto proste porady
Wcześniej projektantka radziła, jakie aranżacje w łazience bywają problematyczne. Przede wszystkim opowiedziała o bateriach łazienkowych w czarnym macie. Podobno zdarza się, że taka armatura po czasie traci na swoim wyglądzie i zachodzi białym nalotem, kamieniem.
Ponadto na czarnym kolorze widać wszelkie zabrudzenia od pasty i mydła. W związku z tym zlewy wymagają niemal codziennego, dokładnego czyszczenia, żeby zachować swój piękny wygląd. Dlatego lepiej postawić na baterie w jasnych kolorach, najlepiej białym.
Dodatkowo projektantka wnętrz poradziła zrezygnowanie z konglomeratu i wybranie do łazienki klasycznej ceramiki, skąd ten pomysł? Otóż zaobserwowała, że ten pierwszy potrafi się zarysować nawet na sprzęcie sklepowym, więc aż trudno sobie wyobrazić, co się z nim stanie przy codziennym, domowym użytkowaniu.