Odkąd pamiętam, używałam gotowych płynów do prania, jednak moje ubrania nigdy nie były wystarczająco miękkie, a jedynie ładnie pachniały. Jakiś czas temu znajoma poleciła mi jeden patent, który okazał się absolutnym hitem. Jest tani, a mega skuteczny. Teraz nie kupuję już detergentów.
Najpopularniejszym domowym sposobem na zmiękczanie tkanin jest użycie octu. Tak robiła moja mama i babcia. Jednak znajoma poleciła mi zupełnie inną metodę, która moim zdaniem nie ma sobie równych. Dzięki niej teraz do prania ubrań używam tylko proszku i cytryny, a moje ubrania są miękkie jak nigdy.
Oczywiście nie wkładam cytryny do bębna pralki, a robię z niej wywar. Jak? Kroję cytrynę na plasterki i wrzucam do małego garnuszka, a następnie zalewam wodą, w takiej ilości, aby przykryć wszystkie plasterki. Zagotowuję wodę z cytryną i odstawiam do wystudzenia. Gotowe. Powstały wywar wlewam w miejsce na płyn do prania.
Cytryna znakomicie zmiękcza tkaniny, dzięki czemu noszenie świeżo upranych ubrań jest niezwykle przyjemne. Oprócz tego ma silne właściwości odświeżające, więc neutralizuje nieprzyjemne zapachy, nadając ubraniom świeżości. Cytryna posiada także właściwości antybakteryjne, dzięki czemu znakomicie odkaża tkaniny.
Oprócz zmiękczania i nadawania ubraniom świeżego zapachu cytryna jest również doskonałym naturalnym wybielaczem. Wystarczy przed praniem namoczyć tkaniny w ciepłej wodzie zmieszanej z sokiem wyciśniętym z kilku cytryn. Pozbędziemy się w ten sposób zżółknięć i odświeżymy kolor. Patent ten sprawdza się również w przypadku białych firanek.
Czytaj też: Wiele osób popełnia ten błąd po zakończeniu prania. Unikaj go, jeśli nie chcesz zepsuć pralki