Zacznijmy od oświetlenia - tradycyjne żarówki pobierają sporo energii. Smart LED-y za to nie tylko zużywają jej o kilkadziesiąt procent mniej, ale można też wedle życzenia ściemniać je, regulować harmonogramem czy wyłączać zdalnie, jeśli zapomnimy zgasić światło. Efekt? Nawet 80 procent mniejsze zużycie energii na oświetlenie. Warto się tym zainteresować na początek.
Masz sprzęty, które działają w trybie stand-by i zjadają prąd po cichu? Smart gniazdko potrafi odcinać zasilanie automatycznie, pokazywać, ile energii zużywa dane urządzenie, a także automatycznie wyłączać się nocą lub gdy nikogo nie ma w domu. Przynosi to realną oszczędność na takich "niewidzialnych wampirach" energetycznych - to nawet kilkadziesiąt złotych rocznie na jednym sprzęcie.
Jeden z największych "game changerów" w smart home - dzięki niemu kaloryfery dosłownie uczą się Twojego trybu dnia i dostosowują temperaturę tak, żeby ogrzewać, gdy jesteś w domu, oszczędzać, gdy śpisz lub wyjeżdżasz i reagować w czasie rzeczywistym na pogodę za oknem. W efekcie to nawet 20-25 proc. mniejsze rachunki za ogrzewanie - co przy dzisiejszych cenach jest odczuwalną różnicą.
Latem wpuszczają mniej słońca, zimą pomagają zatrzymać ciepło, a przydadzą się szczególnie osobom pracującym na zmiany lub śpiącym nieregularnie z innych powodów. Dzięki integracji z czujnikiem światła i temperatury działają same - nie musisz pamiętać o zasłanianiu okien, a masz zapewnioną naturalną regulację temperatury w domu, co pośrednio przynosi mniejsze obciążenie i klimatyzacji, i ogrzewania.
Niektóre systemy smart home pozwalają wnikliwie analizować ile energii zużywa każde urządzenie. Dzięki temu możesz szybko wykryć największych "pożeraczy prądu" i wymienić ich na wersje bardziej energooszczędne. To daje pełną kontrolę nad domowymi finansami - wiemy po prostu, gdzie "ucieka" z naszego portfela najwięcej pieniędzy.
Smart home to wbrew pozorom nie tylko kwestie związane z energią elektryczną. Pomagają one zmniejszyć także rachunki za wodę - i to często w dość nieoczywiste sposoby. Zacznijmy jednak klasycznie - od inteligentnych czujników zalania, które przydadzą się szczególnie w blokach i zapewnią szybkie wykrycie przecieku. Dzięki temu w razie nieszczęśliwego wypadku (u nas, bądź u sąsiada) będziemy mogli zareagować szybko i nie poniesiemy ogromnych strat i kosztów napraw. Ciekawym rozwiązaniem są także baterie i słuchawki prysznicowe z czujnikiem ruchu - woda poleci tylko wtedy, kiedy faktycznie będziemy jej potrzebowali. Jeśli zaś mamy swój ogród, możemy również podlewać go w systemie smart - systemy sterowane pogodą zużywają nawet o 30-50 procent. mniej wody niż gdybyśmy robili to tradycyjnie.
Menedżer subskrypcji i smart wideofon
Znaczącą częścią mieszkania w domu jest także oczywiście rozrywka - a ta wiąże się z opłacaniem naraz wielu subskrypcji. Czasami sami zapominamy, na co się zarejestrowaliśmy i tracimy kontrolę nad znikającymi z naszej karty opłatami. Integracja tych wszystkich usług z poziomy jednej, konkretnej aplikacji pomaga zredukować liczbę takich "pustych", niepotrzebnych opłat robionych "na zapas". Telefon przyda nam się do jeszcze jednego usprawnienia, które sprytnie obniży codzienne koszta - można podpiąć go do wideofonu. Zamiast wykupienia drogiego systemu z abonamentem, możemy zdecydować się na jeden gadżet, który sprzężony ze smartfonem da nam i podgląd, i komunikację, i umożliwi nagrywanie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!