Aplikacja działa na razie na terenie Stanów Zjednoczonych. Ułatwia sąsiedzki kontakt pomiędzy właścicielami psów, a osobami chętnymi do spędzenia np. kilku godzin w tygodniu ze zwierzakiem na spacerze. Wystarczy się zarejestrować, wyszukać psa pod względem m.in. rasy i usposobienia, a następnie zadeklarować opiekunowi chęć "wypożyczenia" psa na krótki czas. Z aplikacji mogą korzystać np. ludzie zajęci pracą zawodową mający czas jedynie w weekendy, starsze małżeństwa lub rodziny z dziećmi, które zastanawiają się nad przygarnięciem pod dach jakiegoś zwierzęcia na stałe.
Twórca aplikacji zapewnia, iż dokłada wszelkich starań, by do bazy trafiały jedynie osoby odpowiedzialne, wiarygodne i zweryfikowane. Co więcej, opiekun psa może spotkać się wcześniej z osobą chętną do "wypożyczenia" zwierzaka i upewnić się, że pies trafi w odpowiednie ręce.
Powstaje jednak pytanie, czy pies trafiający na kilka godzin pod opiekę obcej osoby nie będzie zestresowany zupełnie nową sytuacją? Okazuje się, że to zbędne obawy. - Opiekunowie psów często nie mają czasu ani inwencji w kwestii opieki nad zwierzakiem. Spacery to po prostu szybkie wyjście na zewnątrz. Dlatego moim zdaniem taka aplikacja to dobry pomysł i szansa dla zwierzęcia na atrakcyjne spędzenie czasu. Oczywiście pod warunkiem, że oddajemy psa pod opiekę godnej zaufania osoby - ocenia zoopsycholog Antonina Kondrasiuk. - Jeśli pies nie jest z natury lękliwy, będzie cieszył się z możliwości ciekawego spaceru, zabawy. Potrafi nawiązywać więzi z różnymi osobami, nie tylko ze swoim stałym opiekunem. W przypadku, gdy będą to spotkania w miarę stałych, zaprzyjaźnionych osób od czasu do czasu, nie widzę przeciwwskazań. Dla psa nieszczęściem jest brak rozrywek i siedzenie w zamkniętym mieszkaniu przez cały dzień - dodaje Antonina Kondrasiuk.