Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
cykl design po polsku Fot. Katarzyna Żechowicz / Shutterstock
Widzę widelec, myślę - obiad u babci. Gerlach - to te sztućce pamiętamy z dzieciństwa!
Czasy, w których wszystko jadło się jedną łyżką, już dawno minęły. Sztućce znajdziemy w każdej kuchni - u studentów wiecznie ich za mało, u rodzin z dziećmi regularnie odwiedzających sklepy IKEA znajdziemy nawet kilka kompletów.
Sztućce dzielimy zazwyczaj na komplety "codzienne" i te przewidziane na specjalne okazje. Te ostatnie, odłożone do najwyższych szafek, zbierają kurz w eleganckich pudełkach, ale brylują na stole zawsze wtedy, gdy staramy się przygotować bardziej uroczysty posiłek. Próbując przypomnieć sobie świąteczny obiad u rodziców albo dziadków, przed oczami pojawia się uroczyście nakryty stół. Zbliżenie na sztućce - tak, to smukły model Gerlach, klasyk na polskim stole. Pamiętamy go doskonale, nawet jeśli od rodzinnych spotkań minęło wiele lat. Dlaczego?
Nasze wspomnienia to sytuacje i wydarzenia, ale też zapachy, smaki, kolory albo kształty. Czasami wystarczą przedmioty codziennego użytku, aby przywołać myśli i obrazy, które towarzyszyły nam dawno temu. Kiedy jesteśmy dziećmi, zwracamy uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Przypominając sobie dom rodzinny, bardzo często widzimy się w kuchni albo przy stole - to tam toczyło się życie rodziny! Aby podkraść przysmak z dymiącego garnka, trzeba było najpierw sięgnąć do szuflady na sztućce po widelec lub łyżkę. Mimowolnie pamiętamy kształt i kolor rączki, głębokość łyżki, formę ostrza noża. A gdy trafimy na ten sam model sztućców w innym domu, na pewno zwrócimy na nie uwagę. Kto wie, być może nawet lepiej zasmakują nam potrawy przygotowane przez gospodarzy?
Sztućce to podstawowy element wyposażenia kuchni Shutterstock
Z cesarskich stołów do polskich domów
Choć nazwa marki Gerlach brzmi obco, jest ona jak najbardziej polska. Wszystko zaczęło się w 1760 roku, kiedy to Filip Szaniawski założył w okolicach miejscowości Kuźnice Drzewickie zakład produkcyjny. Patronem marki został Samuel Gerlach, który uruchomił w Warszawie produkcję akcesoriów chirurgicznych i nożowniczych - to właśnie dzięki niemu firma zyskała uznanie i rozgłos. Firma przez blisko 150 lat przeżywała wzloty i upadki, w końcu jej wyroby trafiły na carskie stoły. Car Mikołaj I w 1829 roku docenił jakość noży produkowanych przez Samuela Gerlacha i zezwolił na sygnowanie marki koroną. Warto podkreślić, że korona została w logo firmy aż do dzisiejszego dnia.
W 1846 roku Samuel Gerlach zmarł, a kierownictwo fabryki przejął dotychczasowy pracownik nożowniczy – August Kobylański, który poślubił najstarszą córkę Gerlacha. Następnie wykupili razem drzewicką fabrykę. Nowy profil produkcji sprawił, że zmieniła ona nazwę. Z biegiem lat nazwa marki ulegała kolejnym przekształceniom, zmieniali się też właściciele, jednocześnie udoskonalając technologie produkcyjne i wzbogacając asortyment.
Kuchnia - to z nią łączy się wiele naszych wspomnień z dzieciństwa! Shutterstock
W momencie wybuchu I Wojny Światowej sytuacja fabryki dramatycznie się zmieniła - działania wojenne częściowo zniszczyły zakład w Kuźniach Drzewickich. Produkcję wznowiono dopiero po zakończeniu wojny. Kolejny krytyczny moment dotknął firmę w czasie II Wojny Światowej, gdy decyzją władz hitlerowskich zakład został zlikwidowany, a pracownicy wraz z maszynami wywiezieni do Niemiec. Na szczęście po zakończeniu wojny udało się odzyskać większość sprzętu, a fabryka trafiła w ręce państwa, zmieniając nazwę na „Fabryka Wyrobów Nożowniczych Gerlach”.
Gerlach w czasach PRL-u, czyli jak garnki i patelnie uratowały sztućce
W czasach PRL-u sztućce sygnowane logo Gerlach rozchodziły się jak ciepłe bułeczki, a oferta się poszerzała. Oprócz sztućców produkowano nożyce do drobiu, ziemniaków i całe zastawy stołowe. Po zmianach ustrojowych firma przeżywała kłopoty, podobnie jak wiele innych państwowych marek. Brakowało zdefiniowanego właściciela i dobrego zarządzania, które postawiłoby na szybki rozwój. Dopiero w wyniku prywatyzacji zakładu marka Gerlach nabrała wiatru w żagle. Zmieniono strategię biznesową i rozszerzono ofertę o garnki i patelnie. Firma dynamicznie się rozwijała i wznosiła na szczyty rankingów najlepszych polskich marek. Gerlach zaczął być utożsamiany z najwyższą jakością. Od czasu wprowadzenia kolejnych kuchennych naczyń do oferty obroty firmy zaczęły znacząco rosnąć, a produkty zdobywać uznanie klientów.
Markę Gerlach znają dziś niemal wszyscy, choć nie każdy pamięta, że to brand z polskim rodowodem. W ofercie pojawiły się nowoczesne modele sztućców, a także linie inspirowane stylami zza granicy.
Z jednej strony Gerlach to klasyczne wzory, z którymi marka jest kojarzona od lat, ale z drugiej mamy też kolekcje nowoczesne, czerpiące z innych kultur i dedykowane młodszym klientom. Przykładem mogą być linie czerpiące ze stylu skandynawskiego jak Fjord i Foss
- mówi Sławomir Irzyński, dyrektor marketingu Gerlach. Irzyński przyznaje, że różna jest percepcja marki wśród młodych i starszych klientów. Grupa 50+ kojarzy ją głównie ze sztućcami, natomiast młodzi Polacy (w wieku 20-40 lat) kojarzą Gerlacha z garnkami.
Przydomek "kultowych sztućców PRL-u" wcale im nie przeszkadza. Najnowsze trendy w designie to uwielbienie wzorów z lat 60., 70. i 80. Polskie retro wraca zarówno w stylistyce mebli i elementów wystroju wnętrz (tapety, obłe stoliki, meblościanki) oraz w doborze kolorów w mieszkaniach (pastele, brązy). Również Gerlach odtwarza w najnowszych kolekcjach wzory sprzed lat.
Sztućce Gerlach w stylu retro Źródło: gerlach.pl
Gerlach uczył się gustów i oczekiwań polskiego konsumenta przez kilka wieków, stąd ciągłe nawiązywanie i czerpanie z wzornictwa z lat wcześniejszych
- mówi Sławomir Irzyński, jednocześnie podkreślając, że największą siłą marki jest dynamizm i otwartość na nowe wymagania rynku.
Sztućce Gerlach - czy warto?
Sztućce Gerlach wykonane są ze stali szlachetnej, nie zmieniają swojego wyglądu i mimo upływu lat prezentują się świetnie. Można się o tym przekonać, buszując po szafkach u babci, a jak ktoś nie wierzy, to producent i tak daje wieczystą gwarancję. Klienci doceniają ich jakość, trwałość i ponadczasowy wygląd. W ciągu ostatnich lat ich popularność przełożyła się na liczne nagrody i wyróżnienia, między innymi w prestiżowym konkursie Superbrands, Polish Exclusive czy Gazele Biznesu.
Wszystkie sztućce marki Gerlach pakowane są w eleganckie walizki czy drewniane kasety, dlatego to idealny pomysł na prezent z okazji ślubu, rocznicy czy zakupu mieszkania. Sami możemy zdecydować o składzie kompletu, wybierając wśród zestawów dla 6 lub 12 osób, można kupować także pojedyncze elementy. Wszystkie komplety składają się z łyżek, łyżeczek, widelców i noży. Zestawy w dowolnym momencie można rozbudować o kolejne elementy.
Gerlach - kultowa polska marka Fot. Homebook, materiały producenta, kolaż czterykąty
Wojtek Cegielny
Oceniono 14 razy 14
No coz... kiedy bylem malym chlopcem w domu byly sztućce gerlacha. Dzisiaj mam prawie 50tke i dalej uważam ten model sztuccow sprzed ponad 40 lat za idealny. Ciezkie, wygodne, idealnie leza w dloni. Nic z "nowych sprzetow" nie lezy tak dobrze.