Okazuje się, że takich prostych, ale skutecznych porad jest bardzo dużo - niektóre mogą zadziwić swoją pomysłowością, a w sieci aż roi się od mniej lub bardziej skutecznych metod na ułatwienie sobie prasowania, mycia fug czy ostrzenia noży. Przedstawiam garść moich ulubionych "lifehack'ów".
Zaczęło się niewinnie: po ciężkim dniu fizycznej pracy zapragnąłem usiąść w fotelu, włączyć telewizor z Ligą Mistrzów i napić się zimnego piwa. Wiem, że podtrzymuję w ten sposób wszystkie negatywne stereotypy o mężczyznach - trudno, nic na to nie poradzę. Problem powstał w chwili, kiedy okazało się, że piwo owszem, jest, ale ciepłe. Nie grzane, z goździkami i miodem, ale zwyczajnie ciepłe, w temperaturze pokojowej, czyli takiej, która zabija smak skuteczniej niż klapek ćmy. Z głośników dobywa się majestatyczne "The Champions", fotel czeka, a schłodzenie piwa to przecież nie trzy minuty roboty Co robić?
Po pierwsze: żadnej paniki - butelka mogłaby się potłuc, a wtedy nic nam już nie pomoże. Po drugie: Wujek Dobra Rada (czyli współcześnie: internet) przychodzi z pomocą błyskawicznie - wystarczy owinąć butelkę zmoczonym ręcznikiem papierowym i wsadzić ją na kilkanaście minut do zamrażalnika. Po tym czasie otrzymamy to, co Tygryski (no, dorosłe już Tygrysy) lubią najbardziej.
Jeśli już wspomnieliśmy o ostrzeniu noży - sprawa jest relatywnie prosta. Nieco więcej kłopotów może sprawić ostrzenie nożyczek. Z pomocą przychodzi jednak folia aluminiowa, którą wystarczy kilkukrotnie przeciąć, by otrzymać nożyczki ostre jak brzytwa!
A skoro już wycięliśmy kawałek folii, może ona okazać się przydatna w prasowaniu. Wystarczy położyć ją (błyszczącą stroną do góry) między deską do prasowania a ubraniem bądź pokrowcem - folia zatrzymuje ciepło, co sprawia, że prasowanie jest bardziej efektywne.
A jeśli masz problem z samym żelazkiem, zajrzyj tutaj!
Uwaga, będzie groźnie. Wyobraźcie sobie, że na ubraniu, które prasujecie, znalazła się przylepiona guma do żucia. To jeszcze nie powód do rozpaczy: po prostu nie próbujcie jej podgrzewać żelazkiem, ale wręcz przeciwnie - spakujcie ubranie do folii (nie zniszczy się) i włóżcie na godzinę do zamrażalnika. Guma stanie się porowata, dzięki czemu łatwiej będzie oderwać ją od tkaniny.
To nie koniec przykrych przygód w czasie prasowania - co robić, kiedy kołnierzyk od koszuli okazuje się brudny? Nic prostszego, wystarczy natrzeć go szamponem do włosów, który usunie tłuszcz, a po godzinie uprać jak zwykle. Koszuli wprawdzie nie założymy od razu, ale mamy pewność, że następnym razem będzie czysta jak nowa.
Czysta może i będzie, ale może nie pachnieć zbyt ładnie, zwłaszcza jeśli dawno nie czyściliśmy bębna od pralki. Osady brudu i kamienia, które w niej pozostają, mogą nadawać ubraniom specyficzny stęchły odór - aby się go pozbyć, wystarczy co jakiś czas wlać do bębna szklankę octu i szklankę sody (w takiej kolejności, jeśli nie chcecie niepożądanych reakcji chemicznych), ten sam roztwór umieścić w dozowniku, a następnie włączyć puste pranie w temperaturze 90 stopni. To zabije bakterie i wyczyści wnętrze pralki.
Soda i ocet przydadzą się także, gdy zatka się zlew, a pod ręką nie ma żadnego środka odtykającego. Po 10 dag sody i soli należy wymieszać w szklanym słoiczku, wsypać do odpływu, a następnie zalać szklanką octu. Spieniony środek warto dodatkowo po dwóch godzinach zalać wrzątkiem. Usunie to bakterie, odpowiedzialne za nieprzyjemny zapach z odpływu.
Czasami jednak problemem jest kran. Co zrobić gdy cieknie?
Jeśli jesteśmy już przy usuwaniu zapachów, to warto wspomnieć o proszku do pieczenia lub kilku ziarenkach kawy, które pochłaniają nieprzyjemny zapach z lodówki. Talerzyk z proszkiem lub kawą należy wymieniać co dwa-trzy tygodnie.
Więcej na temat przechowywania jedzenia w lodówce znajdziesz tutaj...
W lodówce najczęściej znajduje się jedzenie, a przynajmniej półprodukty, z których przygotujemy coś smacznego. Co zrobić, jeśli nasza potrawa jest zbyt ostra? Na pewno nie popijać jej wodą (co jest odruchem chyba każdego z nas), bo to tylko wzmaga uczucie pieczenia. Lepiej popić ją mlekiem, gdyż zawarte w jedzeniu palące substancje rozpuszczają się w tłuszczach, a nie w wodzie.
Z mlekiem mogą zdarzyć się też problemy - potrafi wykipieć akurat w ciągu kilku tych sekund, kiedy odwrócimy się od kuchenki; może się przypalić lub stworzyć mało apetyczny kożuch (choć są tacy, którzy je uwielbiają, to nie ja). A sposoby na mleko są proste: żeby nie wykipiało, trzeba posmarować brzeg garnka masłem. Żeby nie przypaliło się, warto opłukać garnek zimną wodą przed wlaniem do niego mleka. Żeby nie robiły się kożuchy, wystarczy wrzucić do gorącego mleka kostkę lodu. Nie pytajcie, jak to działa - ważne, że działa.
Pamiętacie naklejki rozdawane wraz z mlekiem, żeby je pić, by być wielkim? Istotnie, moje dzieci już urosły, mój kot także, a nalepek z mebli w salonie nie mogłem się pozbyć przez długi czas. Ale to nic strasznego - wystarczy podgrzać je strumieniem ciepłego powietrza z suszarki, by klej puścił i dawał się łatwo usunąć. Podobny efekt daje przetarcie oklejonej powierzchni zmywaczem do paznokci lub - uwaga, uwaga - majonezem. Tak, majonezem, nie ma tu literówki.
Spisaliście wszystko? To teraz spróbujcie wykorzystać te sposoby w praktyce, bo naprawdę ułatwiają życie. A jeśli sprawy wymkną się spod kontroli, a domowe problemy nabiorą poważnych rozmiarów, możecie zamówić fachowca przez Internet.