Kto mieszka w dziupli?

Mało jest tak fascynujących osobliwości przyrody jak dziuple, nie wspominając już o ich mieszkańcach...

Dziupla

Kiedy mówimy "dziupla", myślimy: ot, po prostu dziura w drzewie, coś, co może niepokoić, bo wskazuje na to, że drzewo choruje. Też tak myślałem, dopóki nie zamieszkałem w Puszczy Białowieskiej, która jest prawdziwym królestwem dziupli.

Dziuple można porównać z domami. I tak jak jest masa różnych rodzajów domów, tak samo jest wiele dziupli. Wszystko zależy od tego, jak powstały i gdzie się znajdują. A także od tego, kto je zamieszkuje.

Oczywiście tam, gdzie gospodaruje człowiek, brakuje dziuplastych drzew, a wieszane są budki lęgowe. Tyle że one są tylko smutnym substytutem prawdziwych dziupli. W dziuplach, szczególnie tych naturalnych, odbywa się bardzo ciekawy proces. Otóż poza ptakami mieszkają w nich grzyby, roztocza, bakterie i pierwotniaki, które utylizują ptasie gniazda. Gdy młode opuszczają dziuplę, jest już czysta i gotowa do zajęcia za rok. Budki natomiast, by nie stały się rozsadnikiem pasożytów, trzeba czyścić.

Na zdjęciu powyżej: Orzesznica chętnie korzysta ze schronienia w dziupli, gdy wychowuje młode.

Na najwyższych pietrach

Jeżeli spojrzeć na białowieskie drzewa, to można powiedzieć, że podobnie jak w domach są tu piętra. Zgadnijcie, kto mieszka najwyżej, na wysokości ponad trzydziestu metrów, czyli około 10 piętra? Otóż tam znajdują się dziuple, w których gnieżdżą się nietoperze.

Przez długi czas naukowcy nie mogli ustalić, gdzie podziewają się - szczególnie wiosną i latem - te wszystkie nietoperze, które latają nad Puszczą. Trudno było na nie trafić, bo nikt nie szukał ich aż tak wysoko. Tymczasem właśnie w najwyższych partiach drzew konary są oświetlane przez słońce, co powoduje, że nietoperzom jest cieplej, niż gdyby dziupla była zasłonięta liśćmi.

Nieco pod nimi znajdują się dziuple jerzyków, a jeszcze niżej - dzięciołów. Najwyżej wykuwa je dzięcioł białogrzbiety - w Puszczy znajdują się na wysokości ok. 20 m. Niżej wielkie dziuple robią dzięcioły czarne, potem dzięcioły duże, średnie, a najniżej - dzięcioły trójpalczaste. Te ostatnie "domki" mogą się znajdować naprawdę nisko, często na poziomie twarzy dorosłego człowieka, ale widziałem też dziuple wykute przez ten gatunek na wysokości poniżej metra.

Na zdjęciu powyżej: Wiewiórka by zmylić swojego naturalnego wroga - kunę-  może mieć nawet kilkanaście gniazd i dziupli

Dziuple do wynajęcia

Wszystkie nasze dzięcioły - w przeciwieństwie do tych żyjących w Ameryce - robią sobie co roku nową dziuplę lęgową, jest ich więc w lesie multum. Z tych naprawdę wielkich, np. po dzięciole czarnym, korzystają kuny, wiewiórki, sowy oraz... kaczki, takie jak gągoły (których pisklęta skaczą z naprawdę dużych wysokości), a także gołębie siniaki. W mniejszych czasami zamieszkują só-weczki, czyli nasze najmniejsze sowy. Natomiast sikory i muchołówki bardzo niechętnie korzystają z otworów wykutych przez dzięcioły. Powód jest prosty: te dziuple często są przez dzięcioły odwiedzane. A dla dzięcioła pisklak sikorki lub muchołówki nie różni się niczym od tłustej larwy chrząszcza.

Dlatego muchołówki i sikory wolą inne dziuple - naturalne, czyli powstałe w wyniku działania wody lub po prostu wydrążone przez grzyby w miejscach, w których ułamały się gałęzie.

W wielkich dziuplach powstałych tam, gdzie złamały się całe pnie, mieszkają z kolei puszczyki zwyczajne lub znacznie od nich większe puszczyki uralskie. Rodzinę tych ostatnich spotkałem kilka lat temu w Bieszczadach, gdy jeszcze nielatające puchate młode opuszczały wielką dziuplę w wypróchniałym buku.

Na zdjęciu powyżej: Dudek wychowuje młode w dużych dziuplach wypróchniałych gruszy i wierzb

sFot. shutterstock/Eric Isselee

Na zdjęciu powyżej: Koszatka w głębokich dziuplach buduje

Pojemne spiżarnie

Jesienią i zimą dziuple zamieniają się w noclegownie i magazyny. Mogą w nich spać np. sikory, a gdy jest chłodniej, robią w nich sobie składy żywności sóweczki. Takie zapasy pozwalają im przetrwać czas, gdy jest dużo śniegu i trudno złapać skrywające się pod nim gryzonie. Co ciekawe, sóweczki mają nie tylko dziuple, w których składują swoje ofiary, lecz również takie, do których je przenoszą i rozmrażają, ogrzewając je własnym ciałem.

Zresztą nie tylko sóweczki robią w dziuplach zapasy z gryzoni - również gryzonie potrafią gromadzić w nich pokarm. Przykładem są myszy leśne, które poznacie po wielgachnych uszach i wyłupiastych oczach. Myszy te oczywiście zamieszkują nory, ale co jakiś czas można je zastać śpiące w dziuplach. Być może dlatego, że mysz leśna jest bodaj najlepiej wspinającą się myszą. W Puszczy zasłynęła z tego, że - choć nikt jej o to nie podejrzewał - niszczyła meteorologom bardzo drogie instrumenty znajdujące się w koronach drzew. Wejście do dziupli to dla tego zwierzaka żaden problem. Poza tym, podobnie jak sóweczki, myszy mogą robić sobie w dziuplach zapasy żołędzi. Słyszałem o budkach lęgowych, które były wypchane żołędziami pod sam otwór wejściowy!

Na zdjęciu powyżej: Dzięcioł biało-grzbiety wykuwa dziuple nawet powyżej 20 m.

sFot. shutterstock/Eric Isselee

Na zdjęciu powyżej: Wiewiórka od dziupli woli często gniazda uwite z gałązek.

Ogrodowi goście

Dziuple wszelkiego rodzaju są też miejscem życia innych niezwykle ciekawych gryzoni - pilchów, przypominających miniwiewiórkę zwierzątek o długich puchatych ogonkach. Czasami niektóre gatunki, takie jak największa i najpospolitsza popielica, lubią przemieszkiwać w drewnianych domach lub innych konstrukcjach, bo ich szpary i zakamarki przypominają im właśnie dziuple. Ale popielicy raczej nie spotkamy w zwykłym ogrodzie. To musi być ogród i dom w pobliżu, a nawet w środku starego liściastego lasu. Te gryzonie z takimi lasami są właśnie związane i poza nimi trudno je spotkać.

Na zdjęciu powyżej: Muchołówki białoszyjne najbardziej lubią naturalne dziuple w grabach.

s

Fot. shutterstock/Vitaly Ilyasov

Na zdjęciu powyżej: Kuna leśna zwykle szuka w dziuplach schronienia, ale penetruje je także w poszukiwaniu pokarmu

 

Mieszkańcy skrzynek lęgowych

Znacznie częstszym gościem w naszym ogrodzie bywa najmniejsza i również zaliczana do gryzoni orzesznica. To rude maleństwo często mieszka w krzakach róży lub leszczyny, a młode stara się wychowywać w gniazdkach uwitych z precyzją równą ptasiej. Czasem takie gniazdko dla bezpieczeństwa jest umieszczane w dziupli, a czasem w podobnej do niej skrzynce lęgowej lub - o czym słyszałem kiedyś - nawet skrzynce elektrycznej.

Oczywiście dziuple są też mieszkaniami wiewiórek, ale te wbrew pozorom nie korzystają z nich często. Wolą gniazda z gałązek. Takich kryjówek jedna wiewiórka może mieć nawet kilkanaście! Chodzi o to, by nigdzie nie przebywać za długo i w ten sposób zmylić trop największego prześladowcy wiewiórki, czyli kuny leśnej. W miastach i na wsiach żyje jej kuzynka, kuna domowa, która czasem zajmuje dziuple i duże budki lęgowe, ale najbardziej lubi strychy i przestrzeń między dachem a ociepleniem, czym doprowadza do rozpaczy właścicieli domów. Kuna leśna woli dziuple. To w nich wychowuje młode, robi sobie magazyny, to one są jej najważniejszym schronieniem jesienią i zimą. Gdy jest deszczowo lub bardzo zimno, zamiast tracić energię, uganiając się za zwierzyną, lepiej pozostać w przytulnej dziupli i, zwinąwszy się w kłębek, przespać złe czasy.

Jesienią dziuple, w których wychowywane były młode, nieco zmieniają swoje funkcje - zamieniają się w noclegownie i magazyny zapasów na zimę.

Na zdjęciu powyżej: Gacki latem dni spędzają w dziuplach, budkach lęgowych lub zakamarkach domów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA