W szponach kiczu, czyli czy to co brzydkie rzeczywiście jest straszne?

Zastanawialiście się czasem czym tak naprawdę jest kicz? Dlaczego dla jednych słynne już "ogrodowe krasnale" są najpiękniejszymi ozdobami ogródka, a innych wprost odrzucają? Czy kiczowate przedmioty mogą dobrze wyglądać we wnętrzach?

W Słowniku Języka Polskiego PWN znajdziemy aż dwie definicje kiczu. Po pierwsze jest to: kompozycja plastyczna, utwór literacki, film itp. o małej wartości artystycznej. Według drugiej definicji, przedmiot kiczowaty: wykonany jest z przepychem, ale zupełnie pozbawiony gustu". Wiemy, już że kicz jest określeniem pejoratywnym. Znane łacińskie przysłowie głosi, że o gustach się nie dyskutuje. To, co jednych zachwyca, dla drugich jest szmirą i tandetą.

W szponach kiczu, czyli za dużo!

Fot. mat. prasowe Kartell

Początków słowa "kicz" należy szukać w Monachium. To tam właśnie, ok 1870 roku, artyści-malarze, zaczęli używać słowa "kitsch" na określenie marnych dzieł sztuki. Dziś sprawa nie jest już taka oczywista. Istnieje bowiem "kamp" , czyli zjawisko kiczu zamierzonego. Według Susan Sontag - amerykańskiej pisarki, jego istotą jest umiłowanie tego co rozbuchane, przesadzone i sztuczne. Przypomnijcie sobie estetykę filmów Pedra Almodovara - mocne kolory, przerysowane postacie, groteskowe wnętrza.

Kicz we wnętrzach - czy rzeczywiście jest taki straszny?

O urządzenie kiczowatego wnętrza nie trudno. Wyobraźmy sobie sypialnię z gigantycznym łożem z satynowym, pikowanym zagłówkiem. Leży na nim kapa w lamparcie cętki i poduszki z wzorem zebry. Na ścianach tapeta w kwiatki, na oknach mnóstwo figurek aniołków. Zdecydowanie za dużo. Każdy z tych przedmiotów sam w sobie by się obronił. Razem tworzą jednak trudną do przełknięcia całość.

Współcześni projektanci uwielbiają bawić się kiczowatą estetyką. Plastikowe fotele w barokowej konwencji, stoliki w kształcie krasnali, lampki jak znane misie Haribo stały się wręcz klasykami designu i często potrafią osiągać zawrotne ceny.

Horse lamp - MooiHorse lamp - Mooi Fot. kolaż/ mat. prasowe Mooi Fot. kolaż/ mat. prasowe Mooi

Kicz? Tak, ale z umiarem

Czy musimy więc rezygnować z przedmiotów ogólnie uznawanych za kiczowate? Nie! Najważniejszy jest umiar. W prosto urządzonej łazience, lustro w różowej, powyginanej ramie będzie prezentowało się pięknie. Stolik z wiewiórką w minimalistycznych wnętrzach, będzie wywoływał uśmiech, a świecący w ciemności budda stojący na białym, prostym regale może być prawdziwą ozdobą. Pamiętajmy jednak - co za dużo, to nie zdrowo!

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.