Paprocie jako rośliny doniczkowe prezentują się zachwycająco. Pasują praktycznie do każdego wnętrza, dodają mu życia i różnorodności. Oczywiście, jak każda roślina, mają swoje wymagania, których trzeba przestrzegać. Twoje paprocie tracą kolor i wyglądają na słabe? Jeśli nic z tym nie zrobisz, będzie tylko gorzej – wypróbuj ten nietypowy nawóz.
Nawóz domowej roboty do paproci. Rośliny odżyją w mig
Gdy twoje paprocie tracą swój piękny wygląd, przede wszystkim spróbuj zmienić im warunki. Możliwe, że to właśnie jest problem. Natomiast w momencie, gdy to nie pomaga, warto wypróbować nowe sposoby pielęgnacyjne. Pierwszy na myśl przychodzi nawóz. W sklepach ogrodniczych znajdziesz specjalistyczne wersje, ale jeśli nie masz takich pod ręką, wypróbuj nawóz domowej roboty.
W Internecie natknęłam się na miksturę, której podstawą jest sproszkowane mleko. Wystarczy zmieszać 100 ml proszku z litrem przegotowanej wody, po czym podlewać tym paproć mniej więcej co 3-4 tygodnie przez jesień i zimę. To działanie ma na celu przywrócenie bujności twojej roślinie i pobudzenie jej do wzrostu. Taka odżywka ze sproszkowanego mleka dostarcza paprociom niezbędne składniki odżywcze, np. wapń.
Zobacz także: Miałam dość gór lodowych w zamrażarce. Znalazłam na to patent z gąbką, tylko czy faktycznie działa?
Jak zadbać o paprocie. Takie mają wymagania
Jak już wspomniałam, oprócz nawożenia, dla roślin niezwykle ważne są ich wymagania środowiskowe. W przypadku paproci należy zadbać o dobrą i żyzną glebę. Wbrew pozorom nie przepadają one za nadmiarem wody, dlatego w podstawce nie powinna ona zalegać. To może doprowadzić do zgnicia rośliny. Chociaż o podlewaniu nie należy zapominać. Standardowo trzeba je wykonywać przynajmniej raz w tygodniu, latem nieco częściej – do trzech razy.
Gdzie taką paprotkę postawić? Otóż jest ona kwiatem, który lubi światło, ale bez przesady. Zdecydowanie nie powinno się jej stawiać na parapecie w pełnym słońcu. Warto także zadbać o odpowiedni poziom wilgotności w pomieszczeniu, ponieważ paprocie bardzo to lubią. Tak samo zresztą jak ciepło, chociaż lepiej też nie lokować ich zbyt blisko kaloryferów.