Ostatnio we wzornictwie zrobiło się jakoś nostalgicznie. Na salony wracają meble i dodatki sprzed dekad, na kwietnikach stoją paprotki i monstery, a czas umilają... rozbrzmiewające tęskną nutą stare gramofony. Ale uwaga: choć wyglądają niemal jak eksponaty z muzeum techniki, na vintage są tylko stylizowane. W środku niczym nie różnią się od modeli o supernowoczesnym wzornictwie, a ich wzmacniacze, barwa dźwięku, basy oraz inne – zrozumiałe tylko dla wtajemniczonych – techniczne niuanse są zdolne przyprawić o zawrót głowy najbardziej wyczulonego audiofila.
Jednocześnie pełnią więc funkcję wysmakowanej dekoracji (mają obudowy z naturalnego drewna o wyraźnym usłojeniu i precyzyjnie wykończone detale) oraz godnego zazdrości obiektu kolekcjonerskiego. Z roku na rok producenci audio coraz chętniej inspirują się dawną epoką, a projektanci chętnie wstawiają sprzęt vintage do urządzanych przez siebie wnętrz – na przykład w jednym z holenderskich hoteli goście mają do dyspozycji pokaźny zbiór winylowych płyt, które mogą odsłuchać w swoich pokojach na stylizowanych patefonach.