Przypominają małe pajączki w czerwonym kolorze i pojedyncze nawet trudno zauważyć, bo są naprawdę malutkie. Zazwyczaj jednak występują w dużych grupach, a taką ilość już trudno przeoczyć. Małe czerwone robaczki to częsty, niechciany gość balkonów, tarasów, a także parapetów i elewacji. Lubią ciepłe, słoneczne i suche miejsca, dlatego najczęściej pojawiają się w tych miejscach wiosną i latem. Występują zazwyczaj w bardzo dużych ilościach i niekiedy dostają się do domu. Niestety, te pajęczaki są prawdziwym utrapieniem i co gorsza, niektóre osoby walczą z nimi nawet kilka lat, zanim uda się je wytępić.
Na forach internetowych można znaleźć wiele wpisów świadczących o tym, że małe czerwone robaczki na balkonie to dość powszechne zjawisko, zarówno w blokach, jak w i domach i na działkach. Czym są te robaki? Bardzo możliwe, że jest to lądzień czerwonatka (Trombidium holosericeum), czyli pajęczak z grupy roztoczy, określany również potocznie jako aksamitka, co nawiązuje do wyglądu jego pancerza przypominającego właśnie aksamitny materiał. Ma intensywny, czerwony kolor. Mierzą ok. 3 - 4 mm. Z ich tułowia odchodzą 2 pary odnóży, a z głowy jedna para szczękoczułek i jedna para szczękonóżek. Są niegroźne, a nawet uznawane za pożyteczne, bo eliminują szkodniki roślin.
Niektórzy, na balkonie lub tarasie, mogą jednak spotkać również przędziorka chmielowca (Tetranychus urticae), który także należy do gatunku roztoczy i ma podobne cechy wyglądu, a przede wszystkim jest także czerwony. Jednak podstawową różnicą jest wielkość. Przędziorek mierzy zaledwie od 0.4 mm do 1 mm, więc jest dużo mniejszy niż lądzień. Jego ciało jest bardziej regularne, o owalnym kształcie i pokrywają go jasne włoski, a na grzbiecie ma jeszcze czarne plamy. W dodatku ten czerwony robaczek jest szkodnikiem roślin, dlatego najczęściej pojawia się tam, gdzie one występują i oplata je pajęczynką.
Znalezienie dobrej metody na zlikwidowanie tych pajęczaków nie jest łatwe, ale warto spróbować kilku z nich. Zła wiadomość jest taka, że zarówno lądzień czerwonatka, jak i przędziorek chmielowiec dość szybko uodparniają się na działanie środków owadobójczych albo da się je wytępić częściowo albo tylko na jakiś czas.
Jednym ze sposobów na zwalczenie czerwonych robaczków z balkonów lub elewacji jest pryskanie miejsc, w których występują, mieszaniną wody, octu i płynu do mycia naczyń. Taki oprysk trzeba robić codziennie. Pajęczaki od niego umierają, ale trzeba powtarzać, bo mogą wracać. Innym domowym opryskiem, który można zrobić jest wyciąg z czosnku lub z cebuli. Małe robaczki nie lubią tych zapachów, dlatego będą od nich uciekać. Kolejny ekologiczny oprysk to wywar z pokrzywy, który również może odstraszyć zarówno lądzienia, jak i przędziorka. W przypadku tego ostatniego należy pryskać bezpośrednio zaatakowane przez niego rośliny co 3 - 4 dni.
Jeśli chcesz pozbyć się lądzienia lub przędziorka to można też sięgnąć po chemiczne preparaty. W sprzedaży jest całkiem dużo środków owadobójczych, na których etykiecie znajdziemy informację, że zwalcza właśnie przędziorki, ale może poradzić sobie również z lądzieniami, bo obydwa te małe czerwone robaczki należą do grupy roztoczy. Przykładowe środki, których warto poszukać to m.in.: Polysect Ultra Hobby AL, Magus 200 SC, Envidor 240 SC, Nissorun Strong 250 SC. W przypadku lądzienia trzeba popryskać miejsca, w których występuje, natomiast jeśli naszym problemem jest przędziorek to spryskaj rośliny, które niszczy. W sklepach znaleźć można równiez środki na roztocza np. Ecozone, Expel itp., których również warto wypróbować.
Zobacz też: Ćma bukszpanowa - objawy i zwalczanie najgroźniejszego szkodnika bukszpanu
Jednym ze sposobów, chociaż również dodatkowym niż głównym, jest postawienie na balkonie, lub w innym miejscu gdzie pojawiają się czerwone robaki, roślin, które wydzielają intensywny zapach. Jest wiele takich gatunków, które działają odstraszająco na kleszcze (również roztocze), komary i muchy. Należą do nich: lawenda, kocimiętka, wrotycz, rozmaryn lekarski, złocień dalmatyński. Bardzo możliwe, że małe czerwone robaczki również nie polubią ich zapachów i będą trzymać od naszego balkonu, lub innego miejsca, z daleka.
Te dwa gatunki roztoczy nie lubią wody, więc można sobie z nimi poradzić za pomocą np. myjki ciśnieniowej, którą polejemy elewację lub balkon. To jednak sposób tylko na chwilę, najlepiej używać go łącznie ze stosowaniem preparatów. Dodatkowo warto sprawdzać uszczelki okien, bo tam mogą pojawiać się jajka, które należy niszczyć i usuwać. Lepiej nie zgniatać czerwonych robaczków, bo mogą pozostawiać czerwone plamy.